Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 11473
Zalogowanych: 99
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Szkolne mundurki do lamusa

Wtorek, 26 września 2006, 0:00
Aktualizacja: Wtorek, 26 września 2006, 10:28
Autor: TEJO
Jelenia Góra: Szkolne mundurki do lamusa
Fot. Arkadiusz Piekarz
Wbrew założeniom ministerstwa oświaty w jeleniogórskich szkołach nie ujednolicono uczniowskich strojów. Do niektórych placówek, które miały być twierdzami niedostępnymi dla obcych – łatwo wejść każdemu.

O powrocie szkolnych mundurków głośno było wiosną. Koniec z szkolną rewią mody, pokazywaniem gołych brzuchów, chodzeniem w kapturach. Na cenzurowanym miały być nawet kolczyki.

Rzeczywistość pokazuje, że tak nie jest. Żadna z placówek oświaty nie zdecydowała się na powrót do tradycji sprzed lat, czyli nakazu noszenia przez wszystkich uczniów jednolitych fartuszków z przypiętymi na rękawie tarczami.

– Były podobne zamysły. Jedna z klas nawet nosiła wyróżniki w postaci krawatów, muszek i apaszek – mówi Paweł Domagała, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Jeleniej Górze. – Chodziło o to, aby identytfikować uczniów ze szkołą. Pomysł jednak upadł. Nie było odzewu. Trudno administracyjnie nakazać noszenie mundurków. To są dodatkowe koszty. Nie stać na to rodziców wszystkich uczniów – dodaje P. Domagała.

Teraz w popularnym „Żeromie” zachęca się gimnazjalistów i licealistów, aby ubierali się w miarę schludnie. Różnie z tym bywa. Podobnie jest w innych szkołach w Jeleniej Górze.

– Mundurki to brzmi nieco archaicznie. Pamiętam czasy, kiedy sam byłem uczniem. Były to jakieś niewygodne, nieprzepuszczające powietrza drelichy – usłyszeliśmy od dyrektora Domagały.

Tarcze szkolne niemal wszędzie zastąpione zostały przez identyfikatory. Tak jest nie tylko w „Żeromie”, lecz także w Gimnazjum nr 1. Ich noszenie jest obowiązkowe. Nauczyciele przypominają o tym uczniom na lekcjach. Za brak identyfikatorów, na których widnieje fotografia oraz imię i nazwisko ucznia napominają.

Te same identyfikatory mają utrudnić wejście do szkół osób, które nie są z nimi związane, intruzów przebywających wśród uczniów. Choćby handlarzy narkotyków, lub znacznie mniej groźnych – choć nie zawsze wiarygodnych – akwizytorów.

O ile w trakcie lekcji pracownicy pilnujący porządku są w stanie zapanować nad tym, kto wchodzi do szkoły, o tyle podczas przerw, w tłoku – jest to niemal niemożliwe. – Po szkołach kręcą się przeróżni ludzie. Roznoszą ulotki szkół językowych, proponują kursy szybkiego czytania, programy multimedialne – powiedział nam jeden z licealistów.
Dyrektor Domagała zapewnia, że wszyscy są filmowani za pomocą kamer rozmieszczonych w szkole i nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa.
W Zespole Szkół Ekonomiczno-Turystycznych, aby wejść na teren placówki, konieczna jest przepustka wydana w recepcji.

Są szkoły, do których może wejść każdy i nikt nie zapyta, w jakim celu tam przyszedł.
Akwizytorzy wykorzystują także inny fortel. Przychodzą z torbami pełnymi ulotek wówczas, kiedy organizowane są tak zwane wywiadówki. Rodzice uczniów nie muszą mieć identyfikatorów.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Ile książek w roku czytasz? Audiobooki i e-booki też się liczą.

Oddanych
głosów
618
Jedną
6%
Kilka (3-5)
19%
Dużo (6-12)
17%
Bardzo dużo (więcej niż 12 rocznie)
29%
Czytam od przypadku do przypadku (wolę internet od książek)
9%
Wcale nie czytam książek
21%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Upadek Niemiec: Rząd się rozpadł, a recesja za rogiem
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Aktualności
Autobusy nie dają rady
 
Karkonosze
Rozszerzenie Karkonoskiego Parku Nadowego – za i przeciw
 
Okiem fotografa
Co popada śnieg, to zaraz stopnieje
 
112
Kolizja z autobusem

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group