Jednak to nie był film. Zaczęło się od próby zatrzymania przez patrol policji do kontroli drogowej kierującego oplem astrą. Ten nie zareagował na policyjne sygnały. Wręcz przeciwnie: wcisnął gaz do dechy i omal nie staranował radiowozu.
– Funkcjonariusze natychmiast ruszyli w pościg za uciekającym samochodem – informuje nadkom. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Pirat spowodował zagrożenie dla innych kierowców, którzy w panice zjeżdżali na pobocze, aby nie dopuścić do zderzenia.
W końcu kierowca porzucił pojazd i uznał, że ma większe szanse uciekając pieszo. Pomylił się: kilka minut później wpadł w ręce stróżów prawa.
Jak ustalili policjanci kierowcą opla jest 36-letni jeleniogórzanin, który nigdy nie miał prawa jazdy. Mężczyzna trafił do „policyjnego aresztu”.
Policjanci przeszukali samochód, w którym znaleźli blisko 180 działek amfetaminy.
36-latek, Artur S. z Jeleniej Góry najprawdopodobniej odpowie za spowodowanie zagrożenia na drodze, brak uprawnień do kierowania, czynną napaść na funkcjonariuszy oraz posiadanie narkotyków.
Za te przestępstwa grozi mu nawet do 10 lat więzienia. Mężczyzna w przeszłości był już karany za inne przestępstwa, w tym za posiadanie środków odurzających.