Szczęście opuściło natomiast mieszkankę domu przy ulicy Lwóweckiej, tuż obok dawnych koszar CSR. Pożar spowodowany najprawdopodobniej od zapalonej świeczki szybko objął pokój na poddaszu budynku. Przebywał w nim lokator oraz 54 letnia konkubina. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce w kilka minut po zgłoszeniu pożaru, szybko zdławili ogień i wynieśli z pomieszczenia mężczyznę, niestety za późno było na pomoc kobiecie, która miała zwęglone fragmenty ciała i zmarła zaraz po przyjeździe karetki pogotowia.
Strażacy i policjanci mieli duże kłopoty z dogadaniem się z właścicielem mieszkania, gdyż ten był pod mocnym wpływem mocniejszych napitków. To może też wyjaśniać, dlaczego oboje nie uciekali przed ogniem, ale przyczyny pożaru i okoliczności śmierci kobiety ustali dopiero śledztwo.
Na szczęście święta przebiegły już dużo spokojniej. Strażacy wyjechali tylko raz, drugiego dnia świąt. Na Zabobrzu ugasili palący się stół, na którym roztargniony właściciel zostawił palącą się świeczkę i wyszedł z mieszkania.