Szczypiornistki ze stolicy Dolnego Śląska tylko raz prowadziły w tym spotkaniu - w 2. minucie zdobyły gola otwierającego wynik, ale od 10. minuty, kiedy to na tablicy wyników było 3:3 - na boisku zdecydowanie dominowały zawodniczki prowadzone przez duet trenerski Ihar Chabrov (selekcjoner juniorskiej reprezentacji Białorusi) - Dilrabo Samadova (trenerka juniorek KPR-u). Ekipa z Karpacza zanotowała w pierwszej połowie znakomity okres gry - od stanu 6:4 powiększyły przewagę do 14:4, przed przerwą przyjezdne zdołały poprawić swój rezultat o jedną bramkę.
Po zmianie stron zespół złożony z reprezentantek Białorusi, Ukrainy, a także zawodniczek wypożyczonych z KPR-u Jelenia Góra oraz nowych nabytków APR SMS Karpacz, utrzymywał wysoka przewagę i końcówce meczu poprawił rezultat. Ostatecznie drużyna gospodarzy zwyciężyła 27:15 zaliczając udany debiut w rozgrywkach. - Wynik zrobiły niezły, ale przed nami sporo pracy, aby uporządkować grę. Dziewczyny trenują razem od miesiąca i brakuje zrozumienia, ale wiedzą nad czym mają pracować na treningach - powiedział po meczu Ihar Chabrov, trener APR-u.
Jak tłumaczy Artur Muckus z APR Karkonosze Karpacz, w tym roku klub postawił na juniorki młodsze i wycofano się z pomysłu udziału drużyny w rozgrywkach II ligi kobiet. - Na wszystko przyjdzie czas - powiedział A. Muckus, podkreślając dobrą współpracę z klubem z Jeleniej Góry, bowiem na zasadach wypożyczenia zespoły wymieniają się szczypiornistkami.
APR SMS Karpacz - UKS Handball-28 Wrocław 27:15 (14:5)
APR: Markava - N. Lieberscbach 5, Mazurkiewicz 4, Grzejszczak 4, Drąg 3, Włodarczyk 3, Suropek 3, Chabrova 2, Łukaszewicz 1, Wiszniewska 1, Wrotniewska.
UKS: Gołąb 7, Jabczanik 3, Bodziach 2, Kluj 1, Polarczyk 1, Struzik 1, Kunicka, Lipiec, Szmuc.