Dolny Śląsk: Ukryty pociąg
Aktualizacja: Sobota, 31 grudnia 2005, 0:22
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Według informacji posiadanych przez Słowikowskiego, kilka tygodni przed zakończeniem II wojny światowej ze Świebodzic wyjechał opancerzony pociąg. Nigdy jednak nie dotarł do Wałbrzycha. Nie wiadomo, co wiózł. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że do dziś skład kolejowy stoi ukryty na terenie miasta. Badacz tajemnic chce wyjaśnić zagadkę.
Z rozpoczęciem badań tajemniczego miejsca pan Tadeusz czekał ponad pół wieku. Gromadził materiały potwierdzające opowiadania Niemców. Dzięki pomocy urzędników miejskich uzyskał również zgodę Polskich Kolei Państwowych na rozpoczęcie prac.
Po zapoznaniu się ze sprawą, trzy wydziały kolei wydały zgodę na eksplorację skarpy w pobliżu torowiska. Zastrzegły jednak, że prace nie mogą powodować utrudnień w ruchu pociągów ani doprowadzić do zniszczenia infrastruktury kolejowej.
Zezwolenie obowiązywało przez pół roku, jednak PKP zabroniły kopać już po trzech dniach.
- Pan Słowikowski nie dotrzymał warunków umowy. Nie poinformował nas o rozpoczęciu prac, a jego ludzie chodzili po torowiskach. Powodowali zagrożenie dla siebie i przejeżdżających pociągów. Sprawa nie jest jednak zamknięta. Jeżeli poszukiwacze będą prowadzili wykopaliska zgodnie z umową, możemy wrócić do sprawy.
Tadeusz Słowikowski rozmawiał na ten temat z Bogusławem Wołoszańskim. Autor "Sensacji XX wieku" zadeklarował pomoc.
- Niewykluczone, że eksplorację wznowimy już w przyszłym roku, kiedy pan Wołoszański będzie kręcił w Książu swój program telewizyjny - mówi poszukiwacz.
- Tadeusza Słowikowskiego poznałem kilka lat temu. Opowiadał mi o poszukiwaniach tunelu. Sprawa jest interesująca i warta sprawdzenia - powiedział nam Bogusław Wołoszański.