W tym miejscu na wygodnych kierowców nie działają ani prośby, ani groźby. Nie skutkują też upomnienia i ostrzeżenia. Problem zablokowanego pasa stał się standardem. Tłumaczenie zawsze jest takie samo: „ja tylko na chwileczkę”. Warto zapamiętać, że teraz ta „chwileczka” może kosztować nas nie mniej niż 100 zł i jeden punkt karny. Nie mniej, bo na tym odcinku stoi znak zakazu parkowania, a pod nim jest tabliczka ostrzegająca, że auto może być odholowane.
W takim przypadku „wygodny parking” może nas kosztować już 250 zł plus 100 zł mandatu. Do tego trzeba też doliczyć koszty, których wysokość zależy od czasu, przez jaki auto zostanie pozostawione na policyjnym parkingu.
– W sprawie zablokowanej ulicy Wolności na tym odcinku odbieraliśmy bardzo wiele skarg od kierowców, mieszkańców i przechodniów. Akcję kontrolowania tego miejsca rozpoczęliśmy wczoraj. Ukarane zostały cztery osoby, kolejne dwie otrzymały pouczenie, bo nie zdążyły jeszcze pozostawić auta. Takie same działania będą prowadzone w kolejnych dniach do przyszłego tygodnia. Prowadziliśmy już akcje informacyjne, upominaliśmy i ostrzegaliśmy kierowców, ale nie przyniosło to zbyt wielkiego rezultatu, dlatego teraz osoby łamiące zakaz będą karane mandatami – mówi Artur Wilimek ze Straży Miejskiej w Jeleniej Górze.
Od czasu, kiedy w mieście ustawione zostały parkomaty, rotacja samochodów w miejscach przeznaczonych do parkowania jest znacznie większa. Nie brakuje też wolnych miejsc, które czekają na zmotoryzowanych. Godzinny postój na płatnym parkingu kosztuje dwa złote. W tej cenie jest również ...święty spokój.