Przypomina o nich Krzysztof Pik, sekretarz Izersko-Karkonoskiego Towarzystwa Kolarsko-Narciarskiego. – Ostatnio doszło do najechania cyklisty przez samochód. Takich przypadków może być więcej – ostrzega K. Pik.
– Odpowiedzialność za to zapewne spadnie na projektantów ulicy Goduszyńskiej, ponieważ zlikwidowano pobocza i jadący rowerem nie ma żadnej szansy ucieczki przed pędzącym samochodem. Zbudowano zbyt wysoki krawężnik, który to uniemożliwia – twierdzi sekretarz IKTKN.
Jego zdaniem nie ma mowy o likwidacji tego bubla drogowego, a samą ulicę Goduszyńską lepiej dla rowerzystów zamknąć. To najskuteczniejsza metoda. Podobnie postąpiono z feralnym przejściem dla pieszych przez al. Jana Pawła II na wysokości ul. Paderewskiego, które pochłonęło kilka śmiertelnych ofiar.
Co w zamian? – Alternatywą dla rowerzystów może być wyasfaltowanie starych duktów z osiemnastego wieku łączących Goduszyn, Cieplice oraz ul. Spółdzielczą – proponuje Krzysztof Pik. Aby lepiej zobrazować pomysł załączył wycinek poniemieckiej mapy, na którym naszkicował rozwiązanie.
Pomysł wart nagłośnienia i zainteresowania władz Jeleniej Góry, które wyraziły swoje poparcie dla bezpiecznej jazdy na rowerze w stolicy Karkonoszy.