Wszyscy wymienieni zarzekali się wówczas, że nie dostali żadnych propozycji i nie zamierzają korzystać z takiej formy nominacji, a tymczasem Hubert Papaj na początku marca br. został dyrektorem szpitala w Janowicach Wielkich, a Piotr Miedziński dzisiaj (13.03) objął stanowisko dyrektora Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
Niejasne przetasowanie na stołkach KARR
Grzegorz Rychter został dzisiaj odwołany z funkcji prezesa Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Jeleniej Górze – taką informację otrzymaliśmy od anonimowego informatora. G. Rychter odpowiada: To nie do końca prawdziwa informacja i dodaje: wszystkie informacje posiada Hubert Papaj, przewodniczący rady nadzorczej KARR, do którego odsyłam. Ja nie będę tego komentował, bo tu nie ma czego komentować. Tymczasem Hubert Papaj twierdzi, że G. Rychter sam złożył rezygnację ze swojej funkcji, a na pytanie o nowego prezesa zmienia temat, po czym… traci zasięg w telefonie komórkowym. Tymczasem wiadomo, że nowym szefem KARR jest już Piotr Miedziński, który jeszcze dwa tygodnie temu zarzekał się, że nie zamierza odchodzić z pracy w Termach Cieplickich, bo „świetnie pracuje mu się w młodym i kreatywnym zespole”.
– Potwierdzam, że dzisiaj rada nadzorcza powołała mnie na prezesa KARR, ale umówiłem się z członkami zarządu i rady, że szczegółowych informacji na ten temat udziela tylko przewodniczący rady nadzorczej czyli Hubert Papaj. Tym bardziej dziwi wypowiedź H. Papaja - „Nie wiem, jaka była przyczyna rezygnacji G. Rychtera, bo pan prezes sprawował swoją funkcję od 2008 roku, ale podczas dzisiejszego posiedzenia rada nadzorcza przyjęła tę decyzję i podziękowała panu prezesowi za dotychczasową pracę”. Wiadomo przecież, że P. Miedziński jest prawą ręką H. Papaja, przewodniczącego jeleniogórskiej Platformy i zagorzałego zwolennika Jacka Protasiewicza.
Deja Vu w Platformie?
Nie inaczej wyglądało też nominowanie Huberta Papaja na stanowisko p.o. dyrektora Zespołu Profilaktyki i Rehabilitacji w Janowicach Wielkich. Przez długie tygodnie ta informacja była tajemnicą poliszynela. Najpierw H. Papaj zaprzeczał, że dostał stanowisko, następnie nie odbierał telefonu, po kilku dniach ogłosił, że jest tylko zastępcą dyrektora. A od 9 grudnia minionego roku wiadomo było, że dotychczasowa dyrektor placówki w Janowicach Wielkich Małgorzata Mrożek złożyła rezygnację ze swojej funkcji i jest na trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia.
Całą tę giełdę politycznych stanowisk „ładnie” ujął w lutym br. L. Wrotniewski mówiąc: „Jak już wiemy, m.in. z doniesień prasowych, w Urzędzie Marszałkowskim jest wymiana kadry, ale to chyba normalne, że po zmianie szefa, zmienia się ludzi, z którymi ten szef pracuje”.
Czy to normalne? To sprawa dyskusyjna, ale skoro według polityków nie ma w tym nic złego, po co robić z tego taką tajemnicę? A wszystko wskazuje na to, że na tych dwóch członkach PO zmiany się nie skończą. Kto będzie następny? To jest największa tajemnica…