Ze względu na duże zainteresowanie zaszła konieczność organizacji dwóch grup. Pierwsza skierowana do osób o mniejszej kondycji fizycznej i osób z dziećmi spotkała się w Krzeszowie. Druga „ekstremalna” skierowana do osób uważających się za bardziej wytrzymałych wyruszyła z miejscowości Uniejów. Spotkanie miało miejsce przy zabytkowej karczmie sądowej, gdzie przybyłych powitała Kamila Grzesiak z Klubu Przyrodnika oraz prowadzący wycieczkę dr Leszek Duduś – teriolog (osoba zajmująca się zawodowo ssakami).
Trasa prowadziła wokół Uniemyśla po terenach, na których przebywają wilki. Chodziło bowiem o to, by znaleźć ich tropy. Zanim do tego doszło, trafiliśmy na tropy wielu innych zwierząt. Pierwsze jakie się pojawiły były tropami kuny domowej. Jej tropy to dwa odciski par łapek ułożone obok siebie poprzecznie do kierunku, w którym się poruszają.
Kolejne odkryte tropy wskazywały na jelenia. Miały one około 9 cm długości czyli musiał to być samiec. Samica ma nieco mniejsze tropy. W tych, które oglądaliśmy wyraźnie widać było odciśnięte raciczki oraz szpile. Te zawsze mieszczą się w obrysie tropu, w przeciwieństwie do dzika, u którego wystają poza obrys tropu. Ponoć wprawny tropiciel po zostawionych w śniegu tropach potrafi nawet określić, czy jeleń był młody, czy starszy, biegł czy szedł, czy np. łania była w ciąży. Wystarczy tylko sprawdzić w jaki sposób stawiał badyle (nogi).
Dziki pozostawiają wyraźne tropy. Łatwo je odróżnić od tropów jelenia, do tego ze względu na swoją wagę i krótsze nogi przy głębokim śniegu pozostawiają wyraźny ślad szorując po śniegu brzuchem. Trop dzika ma 5-8 cm długości i 4-6 szerokości. Kształt szpil i ich odcisków jest półksiężycowaty a racic otwarty (przypomina literę V).
Spotkane kolejne tropy, wyglądające na pierwszy rzut oka na przedstawiciela psowatych okazały się tropami lisa. Wskazywał na to fakt, iż były nieco dłuższe od śladów psa oraz węższe i miały przylegające do siebie palce. Lis pozostawia tropy mające kształt elipsy lekko zaostrzonej po jednej stronie. Oczywiście układ tropów zmienia się w zależności od tego czy zwierzę idzie spokojnie czy biegnie. W chodzie tropy lisa tworzą linię z podwójnymi odciskami kończyn w równych odstępach. W biegu odciski układają się w pary leżące po obu stronach osi ruchu. Mówi się wówczas, że lis sznuruje.
Zupełnie inne tropy pozostawia zając. Ponieważ porusza się on różnej długości skokami pozostawia stały układ tropów nazywany czwórkowym. Są to odbicia dwóch mniejszych łap przednich i dwóch poprzedzających je łap tylnych mających większy rozmiar. Można powiedzieć, że ogólnie trop zająca ma kształt litery Y.
Podczas spaceru zobaczyliśmy tropy wielu zwierząt. Co prawda żadnego z nich nie zobaczyliśmy. Ale to może i dobrze, gdyż wreszcie natrafiliśmy na tropy wilka. Wyglądało na to, że osobnik, który tędy przechodził przyszedł leśną drogą, zszedł nad strumyk, przeskoczył go i poszedł w górę, gdzie przeciął tropy kolejnego wilka. Nie wiadomo, czy były to dwa osobniki, czy może jeden, który przeszedł tędy po raz drugi. Jak wiadomo, wilki kontrolują bardzo duże terytorium wynoszące od 100 do 300 kilometrów kwadratowych. Dziennie zwierzę to potrafi pokonać nawet kilkadziesiąt kilometrów. Wilki tworzą watahy liczące do 20 osobników. Częściej jednak można spotkać samotnego wilka.
Trop wilka ma długość 10-13 cm a szerokość 8-9, jajowaty kształt, duże poduszki boczne. Wataha pozostawia jeden trop gdyż kolejne osobniki idą trop w trop tworząc tzw. sznurowanie. Aby być pewnym, że napotkany przez nas trop pozostawił wilk a nie pies należy wiedzieć kilka podstawowych rzeczy. Otóż wilk ma większą łapę niż pies. Pies zmienia kierunki, wilk idzie prosto, psy biegają obok siebie, wilki idą jak po sznurze. Trop wilka to wydłużony ślad o symetrycznie ustawionych opuszkach palcowych. Między odbiciem poduszek palcowych wyraźnie tworzy się litera X.
Najważniejsze podczas tropienia zwierząt jest to, by nie podążać tropem zgodnie z kierunkiem w jakim biegło zwierzę. Wynika to przede wszystkim z tego, by nie płoszyć konkretnego osobnika, bo przecież może on się pożywiać a w takim wypadku uciec pozostawiając pożywienie, może mieć młode, które w stresie porzuci, itp. Wynika to także z troski o nasze bezpieczeństwo. Duża zwierzyna np. wilki, dziki, gdy poczują zagrożenie dla siebie lub swoich młodych, nie zawahają się zaatakować.
Ten niezwykły spacer mógł się odbyć dzięki współpracy Fundacji Polska górom!, Klubu Przyrodników i Nadleśnictwa Kamienna Góra.