Jeżeli w najbliższym czasie nic w uzdrowiskowej części Jeleniej Góry się nie zmieni, wiele budynków może zostać zrównanych z ziemią. Już teraz wejście do niektórych z nich grozi katastrofą budowlaną.
Wprawdzie reprezentacyjny plac Piastowski za grube miliony wyremontowano, ale wystarczy udać się w boczne uliczki, aby zobaczyć faktyczny obraz tej dzielnicy. Uzdrowiskowej, ale brudnej i zaniedbanej.
Najbliższa centrum ulica Cieplicka straszy mieszkańców i w coraz mniejszej ilości przyjeżdżających kuracjuszy kilkunastoma pustostanami, gdzie kiedyś kwitł handel i usługi. Coraz niższa ranga Uzdrowiska Cieplice, powoduje ubożenie i degradację tej części Jeleniej Góry.
Obrazu tak złego stanu uzdrowiska dopełniają pustostany po byłych budynkach zdrojowych i sanatoryjnych w samym centrum. Wszystko upstrzone bohomazami pseudoartystów „graficiarzy”.
– Niektóre fragmenty uzdrowiska przypominają slumsy – mówią ciepliczanie. Próżno takich obrazków szukać w innych miastach uzdrowiskowych, mniej od Cieplic znanych.
Samorząd powołał tzw. komisję uzdrowiskową. Prezydent Jeleniej Góry obiecywał, że w Cieplicach pojawią się inwestorzy, którzy zaczną zmieniać na lepsze ten obraz. Tymczasem sprawa basenów termalnych wciąż tkwi w zawieszeniu.
Mieszkańcy obawiają się, że jak tak dalej pójdzie, nikt do Cieplic nie będzie chciał przyjechać i dzielnica stanie się osadą wymarłą.
Mieszkańcy pozbawieni warunków do pracy i godnego życia opuszczą w końcu Cieplice. Ostatni z nich, który będzie gasił światło i zamykał drzwi, musiał będzie uważać, aby nie trzasnąć za mocno, aby to wszystko, co zostanie, faktycznie się nie zawaliło.