To był wieczór piłkarskich wspomnień z czasów chwały polskiego futbolu. Nie zabrakło jednak nawiązania do obecnej kondycji rodzimej piłki, zwłaszcza w kontekście zbliżających się Mistrzostw Świata. W. Lubański przestrzegał przed hurraoptymizmem i stawianiem Polski w roli absolutnego faworyta grupy. Jako potencjalnie groźny wymieniał zwłaszcza zespół Senegalu.
Najmłodszy debiutant w polskiej kadrze, zdobywca 50 goli w meczach reprezentacji, legenda Górnika Zabrze został wprowadzony na salę przez małych piłkarzy z Akademii Piłkarskiej Chojnik. Potem przez wiele minut odpowiadał na liczne pytania od tych najmłodszych i nieco starszych miłośników piłki. Wspominał swoje najważniejsze gole i niewykorzystane sytuacje. Opowiadał o kulisach swojego przejścia do belgijskiego Lokeren, trudnym czasie po kontuzji kolana, która przyhamowała jego karierę i sprawiła, że nie pojechał na Mistrzostwa Świata do Niemiec w 1974 roku oraz o tym dlaczego nie został zawodnikiem Realu Madryt. Z wielkim humorem wspominał jak dzięki fikcyjnemu zatrudnieniu jako górnik strzałowy uniknął wcielenia do wojska i gry w Legii Warszawa.
Dodajmy, że W. Lubański będzie gościem niedzielnego Święta Matki w Parafii Matki Bożej Miłosierdzia przy ul. PCK.