Mistrzostwa Europy rozpoczną się już jutro. W piątek Maja Włoszczowska będzie bronić złotego medalu. Nie będzie to łatwe zadanie biorąc pod uwagę ostatnie problemy zdrowotne srebrnej medalistki z Pekinu i trzytygodniową przerwę w treningach.
Jednak wyniki osiągnięte na czerwcowych Mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym (złoto w jeździe indywidualnej na czas i srebro ze startu wspólnego) dają nadzieję na to, że Maja wraca do wysokiej formy. Ponadto na dobry wynik w Izraelu Maja ciężko pracowała w ostatnich dniach we włoskim Livigno.
„Dwa medale szosowych Mistrzostw Polski oraz kilka ostatnich treningów na wysokości nieco podniosły moje morale. Moja najwyższa forma to może nie jest, ale wierzę, że przy silnej psychice uda mi się w Hajfie walczyć z najlepszymi” – napisała Maja na swojej stronie internetowej. Zawodniczka podkreśliła, że trasę, na której będzie się ścigać poznała bardzo dobrze podczas marcowego wyścigu Haifa Race, na którym zajęła pierwsze miejsce: „Jest bardzo szybka, bez wielkich trudności technicznych, ale z wieloma "niespodziankami". Dlatego trzeba być czujnym na każdym jej fragmencie. Trudno na niej oderwać się rywalkom, dlatego spodziewam się walki do samej mety. Kibice z pewnością będą z takiego obrotu sytuacji zadowoleni” – napisała Maja Włoszczowska.
Niestety w dobrych startach naszym zawodnikom nie pomoże sytuacja jaka panuje wokół PZKol. Jak napisał portal internetowy Sport.pl, polscy kolarze wystartują bez kamizelek chłodzących, co przy warunkach panujących w Izraelu jest sytuacją niebywałą. Nie będą także mogli liczyć na trenażery do rozgrzewki czy nowe amortyzatory. Finanse PZKol zajął komornik, a przekazanie pieniędzy z budżetu państwa dla polskiej kadry znacznie się wydłużyło przez biurokratyczne wymogi. W efekcie nasi reprezentanci wystartują bez odpowiedniego wsparcia.
Sytuacja jest tym bardziej absurdalna, że prawdopodobnie za wyjazd do Izraela kadrowicze będą musieli sami zapłacić. Wyjazd może zostać rozliczony, ale po przedstawieniu odpowiednich faktur. O nie w Izraelu jednak bardzo ciężko. Na dodatek Maja nie otrzymała jeszcze ubiegłorocznego stypendium olimpijskiego.
Srebrna medalistka z Pekinu stara się jednak skupić na samych startach. W rozmowie ze Sport.pl deklaruje, że zrobiła wszystko, aby w piątek powalczyć o medal – Wychodzę z założenia, że im bardziej pod górkę, tym cenniejszy później sukces – powiedziała Maja Włoszczowska.
Na Mistrzostwach Europy w Hajfie nasz kraj będą reprezentować: Maja Włoszczowska, Aleksandra Dawidowicz, Magdalena Sadłecka, Anna Szafraniec, Paula Gorycka, Katarzyna Solus Miśkowicz, Marek Konwa, Piotr Brzózka, Bartłomiej Wawak, Monika Żur.
Po raz pierwszy od kilku lat Polska nie wystawi sztafety. Niespodzianką jest również brak Marka Galińskiego w gronie kadrowiczów.