Wojewoda stwierdził nieważność uchwały nr 166.XXIII.2016 Rady Miejskiej Jeleniej Góry z dnia 19 lutego 2016 r. w sprawie odmowy zatwierdzenia taryf za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków. Zdaniem organu nadzoru, uchwała została podjęta z istotnym naruszeniem art. 24 ust. 5 w związku z ust. 8 ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków.
Z ustaleń postępowania nadzorczego wynika, że wniosek o zatwierdzenie taryf został złożony przez spółkę „Wodnik” w dniu 21 grudnia 2015 r., a następnie skorygowany w dniu 23 grudnia 2015 r. (w tym przypadku można było liczyć termin 45 dni na podjęcie decyzji od daty złożenia korekty). W uzasadnieniu Paweł Hreniak (PiS) podkreśla, że w rozpatrywanym przypadku Rada Miejska Jeleniej Góry nie zrealizowała swojego obowiązku ustawowego i stosowna uchwała nie została podjęta w wymaganym terminie, a tym samym brak jest adekwatnego dla takiej oceny nadzorczej przedmiotu kontroli. Wobec takiego stanu faktycznego niniejsze rozstrzygnięcie nadzorcze abstrahuje od formalnej i merytorycznej oceny uzasadnienia do uchwały oraz prawidłowości sporządzenia taryfy – czytamy w piśmie wojewody.
- Jesteśmy wdzięczni wojewodzie za to, że rozpatrzył sprawę tak szybko. Ta sprawa bulwersuje mieszkańców, prowadzi do pewnego elementu destabilizacji – stwierdził prezes „Wodnika” Wojciech Jastrzębski. - Trzeba było bardzo dużo złej woli, żeby taką procedurę przeprowadzić – ocenia prezes spółki wodociągowej w Jeleniej Górze.
Podczas spotkania z dziennikarzami prezes Wodnika mówił o tym, że spółka jest znacznym udziałowcem budżetu miasta (podatki od nieruchomości, PIT, opłaty na rzecz środowiska itp.). - Nie jest nam obojętne, kto tymi pieniędzmi zarządza. W mojej opinii te nasze pieniądze, podobnie jak moje prywatne, bo jestem podatnikiem są w bardzo złych rękach. Dzisiaj przewodniczący Rady Miasta jest ostatnią osobą, która powinna taką funkcję sprawować – stwierdził Wojciech Jastrzębski odnosząc się do działań Rady Miejskiej. - Jeżeli tak proceduje i rozgrywa to dla swoich własnych, prywatnych celów, to dla mnie wieje zgrozą – dodał szef spółki „Wodnik”.
Władze spółki poinformowały również, że rośnie liczba osób korzystających z e-faktury. Do tej pory było ok. 900 osób, a obecnie (na dzień 9 marca) jest ok. 2100 osób, bowiem takie rozwiązanie jest tańsze dla odbiorców.
Wojciech Jastrzębski odniósł się także do wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego w sporze Gminy Mysłakowice z KSWiK. - Jeżeli stan prawny nie ulegnie zmianie, to naszym obowiązkiem jest przestrzeganie wyroków sądowych, nawet jeśli nie jesteśmy z nich zadowoleni – przypominał swój poprzedni komentarz prezes „Wodnika” zapowiadając jednocześnie, że z pomocą przyjdzie Ministerstwo Infrastruktury, które prawdopodobnie znowelizuje ustawę i koszty amortyzacji, które brane są pod uwagę przy ustalaniu taryf będą liczone z 100 proc. (obecnie nie można wliczać dotacji unijnej). Na pytanie jak „Wodnik” naliczył amortyzację w obecnej taryfie usłyszeliśmy, że w 100 procentach, a więc niezgodnie z obowiązującymi przepisami (w kontekście wyroku NSA ws. KSWiK i Gminy Mysłakowice). - Taryfa została utworzona jeszcze przed wyrokiem NSA, a nie mamy precedensów prawnych i wcale nie jest powiedziane, że inny skład sądu nie podałby innego wyroku. Gdybym dzisiaj taką taryfę tworzył musiałbym się bardzo poważnie zastanowić – odpowiedział W. Jastrzębski.
Za pośrednictwem portali społecznościowych przewodniczący Rady Miejskiej Jeleniej Góry nie wyklucza odwołania od decyzji wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jak taką ewentualność skomentował prezes Wodnika? - Mają prawo odwołać się. Natomiast to jest cały czas granie społecznymi pieniędzmi i podejrzewam, że WSA odrzuci ewentualną apelację. Jeżeli będą dalej brnęli w tę sytuację, to koszty zastępstwa procesowego, delegacji, pozwu, itp. - wszyscy jako mieszkańcy za to zapłacimy. Brnięcie w absurdalną wojnę generuje tylko koszty – powiedział W. Jastrzębski.