Taki przypadek miał miejsce przy ul. Tabaki, gdzie planuje się przeprowadzenie wykopu pod przebudowę sieci wodociągowej. W uzgodnieniu z prywatnym właścicielem terenu, przez który ma przebiegać ta linia, postanowiono o ostatecznym kształcie projektu. W konsekwencji zachodzi konieczność wycięcia kasztanowca, modrzewia i świerka. Właściciel terenu został zobowiązany do dokonania nasadzeń trzech drzew na swojej działce (co jest regułą przy wyrażaniu zgody w takich sytuacjach), ale sąsiedzi zaprotestowali przeciwko wycince, pisząc list, z którego wynikałoby, że nie jest ona potrzebna, powołując się przy tym na opinię firmy projektowej, której przedstawiciel rzekomo tak stwierdził.
- W odpowiedzi na protest pracownicy odpowiednich wydziałów sprawdzili raz jeszcze projekt, wezwali do określenia swego stanowiska firmę projektową (która potwierdziła konieczność dokonania wycinki), zweryfikowali raz jeszcze przebieg linii w oparciu o mapy geodezyjne – powiedział M. Zawiła. – Zrobili to po raz drugi, by ponad wszelką wątpliwość uściślić wszystkie uwarunkowania sprawy.
- I nie żałujemy tej pracy, bo każdy mieszkaniec ma prawo uzyskania wszelkich wyjaśnień. Mam nadzieję, że zaprezentowane protestującym dokumenty będą przez nich przyjęte – poinformował prezydent.
Zieleń w Jeleniej Górze jest otoczona szczególną dbałością. Corocznie dosadzamy kilkaset drzew w pasach drogowych i na innych terenach miejskich, a drugie tyle w lasach komunalnych. Nie jest żadną przesadą twierdzenie, że w Jeleniej Górze przybywa rocznie co najmniej tysiąc drzew – dodał M. Zawiła.