Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej przeprowadzał prace związane z wymianą nawierzchni głównej alei natrafiając na dwa stare nagrobki. Nie ma bowiem w tym nic dziwnego; często było tak, że po likwidacji grobu wykorzystywano kamienne płyty choćby do łatania dziur w drogach, a czasem na podpory pod ławki, czasem na fundamenty domu.
Niektórych to oburza
Niektórych to oburza ale takie były praktyki. Dla historyków i pasjonatów takie odkrycie to jednak skarb i należą się podziękowania kierownikowi MZGK Michałowi Malskiemu za poważne potraktowanie sprawy.
- O ile "znam" prawie wszystkich z cmentarza ewangelickiego to w przypadku drugiego cmentarza niewiele starych grobów się zachowało ,a każdy człowiek to historia. Dla mnie tak samo ważna ,ta przedwojenna i powojenna - mówi radna Sylwia Cybulska.
Bouda z pysznym piwem
Płyta jest uszkodzona ale napis dość dobrze zachowany. Nie trzeba było dużo szukać - znałam to nazwisko, to były gospodarz schroniska Endlerbaude - Franz Endler. Dziś to znana po czeskiej stronie Vosecka Bouda - piękna, mała, kameralna bouda czyli buda, jak to mawiają Czesi z oryginalnym, okrągłym piecem i pysznym piwkiem.
Zmiana nastrojów
Po pierwszej wojnie światowej nastroje czesko-niemieckie uległy zmianie.Franz wraz z rodziną był Niemcem. Po 19 latach nie przedłużono mu koncesji na prowadzenie schroniska i wysiedlono z miejsca, w którym rodzina Endlerów była ponad 100 lat gospodarzami. Ta sytuacja wywołała oburzenie po śląskiej stronie gór. Zebrano pieniądze by wybudować schronisko większe, nowocześniejsze, po prostu lepsze.
Na przekór Czechom
Powiedzenie z tego okresu głosiło:
"Wybudowane zostało turystom dla wygody,
narciarzom dla schronienia, a Czechom na przekór "
Mowa oczywiście schronisku na Szrenicy, dawna nazwa to Reifträgebaude, które dziś jest jednym z najbardziej znanych w całych Sudetach.
Zmarła młodo
Przypadkowe znalezienie płyty nagrobnej przypomniało nam historię rodziny Endlerów. Okazuje się, że historia Szklarskiej Poręby odzywa się całkiem znienacka. Dlatego też organizowana jest akcja porządkowania zabytkowego Cmentarza Ewangelickiego w Szklarskiej Porębie Dolnej przy ul.Waryńskiego. Będzie to już pojutrze, 7 października o godz.10.00.
- Za każdym razem w czasie sprzątania odkrywamy nowe nagrobki, a ja z wielkim entuzjazmem odkrywam historię ludzi tam pochowanych. Ludzi, którzy kochali to miasto tak jak my,tylko mówili innym językiem - dodaje radna Cybulska.
Na znalezionym nagrobku, pod nazwiskiem Franza jest też imię i nazwisko kobiety. Okazuje się, że to Anna Kluck, córka Franza, która zmarła młodo w wieku 32 lat, a mieszkała przy ul. Parkowej w Szklarskiej Porębie.
Sylwia Cybulska