Jak ustaliła policja i prokuratura, 62-letnia emerytka mieszkała z 32-letnim konkubentem i swoim synem przy ul. Słowackiego w Jeleniej Górze. Para była ze sobą 2,5 roku i była dość zgodna, aż do 22 listopada 2015 roku, kiedy między partnerami doszło do awantury. Konkubent przyznał się jej bowiem, że ją zdradza.
Wtedy jednak kobieta nie sięgnęła po nóż, ale po… alkohol. Przyniosła najpierw 0,5 l whisky, a następnie 0,7 l wódki, które wspólnie wypili. Trzy godziny później doszło do kolejnej kłótni. Tym razem kobieta miała pretensje do konkubenta, że ogląda w internecie filmy erotyczne. Wtedy 32-latek zepchnął Barbarę Cz. z fotela na podłogę. Kobieta wstała, poszła do kuchni i wróciła z nożem. Następnie przewróciła mężczyznę na podłogę i zadała mu cztery ciosy. Zdaniem poszkodowanego, celowała w klatkę piersiową, ale dzięki obronie mężczyzny, nie doszło do tragedii.
Następnie kobieta zawołała syna przebywającego w drugim pokoju i kazała mu wezwać karetkę. Po przyjeździe na miejsce policji, 62-latka przyznała się do zadania ciosów, ale przekonywała, że nic nie pamięta. Badanie wykazało u niej 1,8 promila alkoholu. Biegli sądowi uznali, że podczas próby zabójstwa, kobieta była poczytalna i świadoma swoich czynów.
Barbara Cz. usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa. Nigdy wcześniej karana nie była. Wśród sąsiadów ma opinię spokojnej, starszej pani. Dobrą opinią cieszył się też jej konkubent.