Wychłodzonego i ledwo żywego zwierzaka zauważyli przechodnie, którzy powiadomili straż miejską. Ostatecznie psa zabrali pracownicy schroniska dla małych zwierząt w Jeleniej Górze. Dwa dni później do placówki zgłosił się po niego jego właściciel. Twierdził, że pies uciekł mu podczas spaceru i ktoś musiał go złapać i uwiązać.
W miniony piątek w Chmieleniu młodemu małżeństwu z dwójką dzieci odebrano innego psa, który był przywiązany obok budynku gospodarczego. Nie miał żadnej budy ani miejsca, gdzie mógłby się schronić przed zimnem. Był też wygłodzony.
– Pies trafił do nas w fatalnym stanie – mówi Eugeniusz Ragiel, kierownik Schroniska dla małych zwierząt. Obecnie szukamy dla niego nowego właściciela, a sprawa trafiła do Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej.
Wczoraj przywieziono tam kolejne dwa psy ze Szklarskiej Poręby. Z Jeleniej Góry przyprowadzonego innego porzuconego czworonoga. Jak co roku w okresie świątecznym i sylwestrowym trafia do schroniska więcej psów. W ostatnich dniach – aż dwadzieścia sztuk. – Ludzie robią porządki w mieszkaniach i wraz z nieczystościami wyrzucają zwierzęta – mówi kierownik Ragiel.
Kierownik schroniska dla małych zwierząt i prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce przypomina, że każdy właściciel ma obowiązek zapewnienia zwierzętom odpowiednich warunków.
– Właściciele mają obowiązek ocieplenia budy i zapewnienia ciepłej lub letniej wody do picia oraz treściwego posiłku – mówi Eugeniusz Ragiel.
Nie dopilnowanie tych obowiązków oraz bicie zwierząt jest traktowane jako znęcanie się nad zwierzęciem, co jest zagrożone karą do dwóch lat pozbawienia wolności.