Miało to być miejsce wyjątkowe nie tylko dla dzieci i młodzieży, ale również dla dorosłych. Życiem tętniło ono jednak przez krótki czas w latach siedemdziesiątych, kiedy wylano tu asfaltową nawierzchnię i zamontowano ławeczki na trybunach, z których rodzice i rówieśnicy podziwiali najlepszych młodych graczy w tenisa ziemnego. Kilka lat później zabobrzański „dołek” zaczął podupadać. Wraz ze zmieniającą się koncepcją zagospodarowania tego miejsca, liczba odwiedzających go mieszkańców stale malała. Przez długie lata szukano więc atrakcji, które przywróciłaby dawną świetność tego miejsca. Bezskutecznie.
- Początkowo zmieniono to na lodowisko, ale nie było ono odpowiednio zabezpieczone, więc nie zdało egzaminu – mówi pani Ania z Zabobrza. - Po latach plac wynajął jakiś mężczyzna, który wprowadził tu gokarty. Następnie miasto wynajęło plac pubowi, który nie wniósł tu nic nowego poza smrodem i pijaństwem, tuż koło przedszkola i szkoły podstawowej. Kiedy po interwencjach mieszkańców właściciel pubu zrezygnował z tego interesu, mieliśmy nadzieję, że stanie tu długo wyczekiwany plac zabaw – dodaje mieszkanka.
Miasto długo szukało dzierżawcy. W minionym roku „dołek” przejęła prywatna firma, ale nic się nie zmieniło.
- Ustaliliśmy, że obecnie zarządza nim prywatna firma, którą w ostatnim czasie wezwaliśmy do uporządkowania tego miejsca – mówi Artur Wilimek, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Jeleniej Górze.