Poniedziałek, 16 września
Imieniny: Edyty, Kamili, Kornela
Czytających: 63683
Zalogowanych: 120
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką – 2 września

Poniedziałek, 2 września 2024, 13:34
Aktualizacja: 14:30
Autor: Książnica Karkonoska
Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką – 2 września
Panie bibliotekarki i Panowie bibliotekarze z jeleniogórskiej Książnicy Karkonoskiej proponują kolejne tytuły, po które – ich zdaniem – warto sięgnąć. Piszą o nich w swoich recenzjach. Zapraszamy do lektury.

Seria komisów Alois Nebel. Jaroslav Rudiš

Co jakiś czas, z gęstej mgły spowijającej małą stacyjkę położoną w cieniu gór, wyjeżdżają pociągi, których nie ma w rozkładzie jazdy. Nie są to współczesne elektrowozy, a wysiadający z nich ludzie nie przypominają turystów. Te pociągi przyjechały z… Skąd? Dowiecie się tego, sięgając po trzyczęściową powieść graficzną „Alois Nebel”.

Jest ona wspólnym dziełem J. Rudiša i Jaromira 99 (grafik, ilustrator). Jej główny i zarazem tytułowy bohater to prosty kolejarz, który całe swoje dotychczasowe życie spędził na małej, prowincjonalnej stacyjce (będziemy mu towarzyszyć podczas podroży do Pragi, ale… również tam miejscem jego pobytu okaże się dworzec kolejowy).

Na stronach czarno-białej opowieści (te kolory potęgują jej mroczny, tajemniczy klimat) spotkamy wiele postaci. W większości to prości ludzie, wyznający nieskomplikowane filozofie życiowe. Jednym z bohaterów jest tajemniczy mściciel, który przyjeżdża do Czech z Polski.

Dzieło Jaromira 99 i Rudiša ma w sobie coś z kryminału, sensacji, a nawet westernu, ale porusza poważne tematy, a jednym z nich jest historia czesko-niemieckiego pogranicza. Ta nasycona treścią i emocjami powieść przemawia do nas słowem i obrazem. Dlatego zachęcam, aby czytać ją powoli i wpatrywać się w nią uważnie. Komiksy dostępne w Książnicy Karkonoskiej.

Zapraszamy na spotkanie z Jaroslavem Rudišem, które odbędzie się 17 września o godzinie 17:00 w Sali konferencyjnej Książnicy karkonoskiej, ul. Bankowa 27.

(TJ)

Między propagandą a turystką. Dni Karkonoszy i 840-lecie Jeleniej Góry w 1948 roku. Marek Szajda

„Dzisiaj rozpocznę nie od treści, ale od formy. Wrocławski Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” / Centrum Historii Zajezdnia potrafi w wydawnictwa – cokolwiek trafi od nich w wasze ręce, warte jest najpierw spojrzenia na wizualną i edytorską stronę.

Po pierwsze, okładka – design stanowi integralną część całości książki, jest koroną, która zdobi wspaniałego króla. Po otwarciu książki zauważymy od razu oddzielenie treści od elementów uzupełniających – numerów stron, przypisów, strony tytułowych rozdziałów, nagłówków wewnątrz rozdziałów, etc.

Doskonały jest także wybór fontów – ten od treści jest czytelny, odpowiedniej wielkości i mam wrażenie, że wybrany tylko i wyłącznie do wersji papierowej – i dobrze, bo „Między…” jest taką książką, którą, zanim zaczniemy czytać, chcemy sobie poprzeglądać – podane informacje są umiejętnie od siebie oddzielone, zawiera sporo ilustracji, różne aneksy i indeksy. I nawet się nie oglądając, okazuje się, że pół książki mamy przeczytane.

A treść? Marek Szajda, pochodzący z Jeleniej Góra, doktor nauk historycznych, pracownik Ośrodka… podjął temat obchodzonych w 1948 r. Dni Karkonoszy i jubileuszu 840-lecia Jeleniej Góry. Problem w tym, że dekadę wcześniej jeleniogórzanie, czy też, pozwolę sobie użyć tutaj określenia innego, hirschbergerianie obchodzili 650-lecie miasta.

Trzy lata po II wojnie światowej i wypędzeniu niemal całej ludności zamieszkującej Ziemie Odzyskane do 1945 r. ówczesna władza musiała zrobić wszystko i działać czym prędzej, aby w świadomości przybyłej do Jeleniej Góry ludności z wielu regionów Polski, zaszczepić przekonanie, że wracają na tereny od wieków przynależne Polakom.

Specyfika powojenna miasta – czyli prawie brak zniszczeń oraz jego położenie pod górami sprawiła, że propaganda zadziałała w kilku obszarach. W najważniejszym, czyli historycznym „postarzono” miasto o prawie 200 lat, szukając jego początku w osobie Bolesława Krzywoustego. Uczyniono go centralną figurą legitymizującą piastowski rodowód Jeleniej Góry.

Celem utwierdzenia propagandowego przekazu rozpoczęto prace archeologiczne, a w czasie obchodów Dni Karkonoszy odbyły się liczne wydarzenia kulturalne, sportowe i społeczne. Jakie były efekty tych działań? Co z Dniami Karkonoszy ma wspólnego Wrzesień Jeleniogórski? Wreszcie, jak przebiegały obchody 850-lecia miasta i co to wszystko ma wspólnego z budowaniem lokalnej tożsamości mieszkańców Jeleniej Góry? Tego dowiecie się już sami.

Książka do wypożyczenia w Dziale Regionalnym z Czytelnią Książnicy Karkonoskiej.

(JL)

Srebrny Smok. Barbara Sadurska

Książki o smokach to coś, co lubi wielu czytających fantastykę. Szukamy ich w baśniach, legendach i wypatrujemy na okładkach. Barbara Sadurska wykorzystała ten motyw, już samym tytułem przyciągając naszą uwagę. W „Srebrnym Smoku” będziemy jednak poznawać te bestie niemal wyłącznie z opowieści.

W tekście poznajemy Matyldę, która marząc o wakacyjnym wyjeździe do Japonii, finalnie ląduje w domu swojego dziadka (za to znającego się na wschodniej technice parzenia herbaty i robieniu sushi). Dzidek jest wprawnym bajarzem, więc między stronami znajdziemy kilka nawiązań do klasyków. Jest tam wtrącenie o Don Kichocie, o wyprawie Sindbada Żeglarza i Odyseuszu oraz o potężnym smoku Watatsumi. Pojawia się również ciekawy motyw garbatego smoka, którego historia, poza kalectwem, jest naznaczona empatią i mądrością.

Zanim jeszcze dobierzemy się do treści możemy obejrzeć kilka ciekawych szkiców smoczych głów, oczu czy kończyn, które znajdziemy później na początku każdego z rozdziałów (oznaczonych czarnymi stronami dla wyraźnego odróżnienia). Ilustracje są bogate w kolory lub są samymi, wyraziście zaznaczonymi szkicami. Ich autor – Marcin Minor, ma dobrą rękę do detali – wspaniałe smoki, zdobienia oraz rycerskie zbroje. Dla mnie jednak główne postaci – dziadka i dziewczynek są mocno odpychające (i skąd te zielone włosy u Saszy?). Czcionka jest duża, więc tekst można odczytać bardzo sprawnie i szybko.

Podobał mi się motyw antykwariatu i perły, którą tak bardzo pragnęła mieć dziewczynka. Miejscami czuć w tekście młodzieńczy zew przygody, kiedy Matylda naprawiała rower, by pomknąć na nim po leśnych ścieżkach albo gdy razem z Saszą remontowała jacht, zamierzając wypłynąć nim na morze. Finalnie mam jednak wrażenie, że czytelnik dostaje zbyt mało.

Trudno nie zauważyć, że cała książka jest właściwie wstępem do II tomu. Nie ma tu konkretów, tylko zarys postaci i miejsca wydarzeń oraz przesłanki, nawiązania i sekrety, które zostaną zapewne wyjaśnione w drugiej części. Jedyną bardziej dramatyczną akcją jest ratowanie Matyldy i przy tym ciężko nie poznać, że motyw ma na celu głównie zaprezentowanie schematu postępowania ratowniczego w przypadku tonącego oraz sposobu na ułożenie człowieka w pozycji bocznej ustalonej. Wiedza cenna, ale dość niezgrabnie przemycona.

Treść jest przystosowana dla dzieci, może być dobrą przygodą dla młodszego czytelnika (szczególnie takiego, który jak główna bohaterka rysuje smoki na marginesach swoich zeszytów). Kontynuacją książki jest 152-stronicowa powieść „Rada smoków” (warto od razu mieć ze sobą dwa tomy, bo pierwszy kończy się w dość irytującym momencie).

Oba tytuły znajdziecie w Bibliotece Dziecięco-Młodzieżowej.

mkc

Twoja reakcja na artykuł?

1
20%
Cieszy
0
0%
Hahaha
2
40%
Nudzi
0
0%
Smuci
2
40%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

SKOMENTUJ
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować ten artykuł. Zaloguj się.

Czytaj również

Sonda

Czy Don Kichot powinien pozostać tam gdzie jest, czy lepiej przenieść go gdzieś do centrum?

Oddanych
głosów
1069
Powinien zostać, gdzie jest
57%
Lepiej przenieść Don Kichota gdzieś do centrum
43%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Niż genueński – szybkie wyjaśnienie
 
Rozmowy Jelonki
Zakupy na grobach?
 
Aktualności
Wymietli mięso i chleb z Lidla
 
Aktualności
Wzmacniają most we Lwówku
 
Aktualności
Kamienna w centrum Szklarskiej Poręby
 
Aktualności
W Mysłakowicach walczą o tamę
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group