Według załączonych dokumentów przedmiotem transportu miały być odpady urządzeń elektrycznych i elektronicznych. W trakcie kontroli stwierdzono jednak że pojazd przewoził 22 tony różnego rodzaju mieszanin substancji i przedmiotów powstałych w wyniku mechanicznej obróbki (tworzywa sztuczne, elementy metalowe i gumowe oraz kawałki tekstyliów, tektury, płytek elektronicznych, rur i kabli).
Odbiorca nie posiadał zezwolenia na przetwarzanie i nie był w stanie dokonać odzysku tworzyw sztucznych w sposób zgodny z przepisami. Pojazd nie przekazywał danych geolokalizacyjnych, a naczepa, na której przewożone były śmieci nie miała aktualnych badań technicznych.
Przypomnijmy, że przewóz wrażliwych towarów takich jak paliwo, alkohol, tytoń czy odpady podlega zgłoszeniu w Systemie Elektronicznego Nadzoru Transportu (SENT), a sam transport podlega monitorowaniu poprzez zainstalowany w pojeździe system geolokalizacyjny.
Wobec tych uchybień Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska uznał przewóz za nielegalne przemieszczanie odpadów. Funkcjonariusze z dolnośląskiej KAS zabezpieczyli naczepę wraz z towarem do postępowania karnego. Odbiorca odpadów zagrożony jest karą od 50 tys. zł do 500 tys. zł.