W dniu poprzedzającym całe zdarzenie 39-letni Tomasz D. sprowokował kolejną z awantur. Kiedy był pijany, niejednokrotnie podnosił rękę na konkubinę. 30-letnia kobieta wezwała policję. Funkcjonariusze osadzili agresora w policyjnym areszcie, gdzie pozostał do wytrzeźwienia.
Następnego dnia jednak wrócił do mieszkania konkubiny i prosił, żeby pozwoliła mu przenocować. Obiecał poprawę i mówił, że może nawet spać na podłodze. Konkubina kolejny raz mu uwierzyła, zgodziła się by Tomasz D. wrócił do domu. Nie podejrzewała nawet, że pod dach przyjmuje swojego potencjalnego zabójcę.
Kiedy konkubina zasnęła Tomasz D. rzucił się z nożem kuchennym na nią zadając jej uderzenia w okolicy głowy i szyi. Kobieta wybroniła się i uniknęła śmierci. – Doznała obrażeń związanych z ranami ciętymi głowy i ręki bez poważniejszych obrażeń wewnętrznych i zewnętrznych – mówi sędzia Andrzej Wieja, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.
Tomasz D. wezwał pogotowie ratunkowe, które dodatkowo ponaglał. Mimo to za usiłowanie zabójstwa może zostać za kratami więzienia do końca życia. – Usiłowanie zabójstwa jest tak samo karane jak sprawstwo, podejrzanemu grozi więc od ośmiu lat pozbawienia wolności po karę dożywotniego pozbawienia wolności – mówi sędzia Wieja.
Tomasz D. był wcześniej wielokrotnie karany głównie za czyny przeciwko mieniu i rozboje. Obecnie sprawa oczekuje na termin pierwszej rozprawy. 4 grudnia br. Tomaszowi D. przedłużono tymczasowy areszt do 1 czerwca 2010 r.