Cacko lśniło na specjalnym podeście i przykuwało wzrok przybyłych, którzy namiętnie obfotografowywali pojazd. Robiono sobie także pamiątkowe zdjęcia. Niektórzy lekceważyli prośbę o niezbliżanie się do auta i wchodzili na podest, aby z bliska zobaczyć i dotknąć to cudo.
– To ukłon dla naszych klientów i reklama nowego produktu – powiedział nam Grzegorz Dyśko, współwłaściciel firmy Opony Ekspres. – Miejsce jest znane kierowcom, ale ostatnio ma nowy wygląd, który chcemy pokazać – dodał.
Bolid był bez kierownicy. Nie miał także silnika. To najdroższe, i – jak wyjaśnił Grzegorz Dyśko – najpilniej strzeżone sekrety bolida. Osiągają zawrotne ceny, Sama kierownica może kosztować nawet 80 tysięcy złotych. Można sobie wyobrazić, ile kosztuje silnik…
Pojazd można oglądać jeszcze do godziny 18.