Jelenia Góra: Ze szwami w nodze od Annasza do Kajfasza!
Aktualizacja: 10:00
Autor: Mea
Zabieg pani Agnieszka miała 1. października w zgorzeleckim szpitalu. - Założono mi dziewięć szwów, które po dwóch tygodniach, według zaleceń lekarza, należało usunąć. Lekarz powiedział mi, że szwy mogę ściągnąć wszędzie i nie potrzebuję przyjeżdżać specjalnie do Zgorzelca. Dostałam więc skierowanie do poradni ortopedycznej. Dzwoniłam do kilku w naszym mieście, ale słyszałam, że nie ma wolnych terminów – opowiada pani Agnieszka. - W jeleniogórskim szpitalu zaproponowano mi termin na grudzień, a najlepiej po nowym roku – dodała.
Zbigniew Markiewicz, zastępca dyrektora ds. leczniczych Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej twierdzi, że taka sytuacja jest niedopuszczalna.
– Osoba w rejestracji powinna poinformować pacjentkę, by podeszła do lekarza w poradni, który oceni, czy jest to sytuacja, która nie może czekać. Jeśli trzeba już szwy wyjąć, to lekarz powinien poprosić pracownika rejestracji o wpisanie pacjentki w tym samym dniu na wizytę. Pacjentka może również zwrócić się do lekarza dyżurującego na oddziale o zdjęcie szwów – wyjaśnia wicedyrektor.
Tymczasem, jak pisze pani Agnieszka, szpital odesłał ją do przychodni przy ul. Wiejskiej. - Tam dowiedziałam się, że mogą mi zdjąć szwy w poradni chirurgicznej, ale mam przynieść skierowanie od lekarza rodzinnego. Mam problemy z poruszaniem się, nie jestem w stanie chodzić od lekarza do lekarza po kolejne skierowanie – żali się kobieta.
– U nas też jest duża kolejka do poradni ortopedycznej, prawdopodobnie dlatego zaproponowano tej pani wizytę u chirurga, bo nie trzeba tak długo czekać, ale potrzebne jest skierowanie - tłumaczy kierowniczka Centrum Medycznym Zabobrze przy ul. Wiejskiej.
Zdesperowana Czytelniczka zadzwoniła do NFZ w Jeleniej Górze. - Tam podano mi tylko placówki, gdzie mogę zapytać, czy są wolne terminy. Ale nie dowiedziałam się, gdzie mi je wreszcie zdejmą, już myślałam, że sama będę musiała to zrobić – mówi rozgoryczona pani Agnieszka.
- Szwy zdjął mi mój lekarz rodzinny. Jak tylko zadzwoniłam z pytaniem, co mam robić pielęgniarka od razu powiedziała mi, że oni dobrze wiedzą o problemach ze zdejmowaniem szwów i zrobi to lekarz rodzinny - dodała.