Ostatnio – w nocy z soboty na niedzielę, kiedy to wybuchł pożar na działkach w pobliżu osiedla Czarne. Okolicznych mieszkańców zbudził zapach palącego się drewna.
Na miejsce wezwano jednostkę straży pożarnej. Miejscem, w którym najpewniej ktoś podłożył ogień, była drewniana altanka.
Choć strażacy szybko sobie poradzili z pożarem, altana niemal doszczętnie spłonęła wraz z tym, co znajdowało się w środku.
Pobliscy mieszkańcy obawiają się, że niedzielne zdarzenie może być zapowiedzią kolejnej fali podpaleń altanek.
– Bywało, że altanki paliły się średnio dwa razy w tygodniu. To prawdziwa plaga – mówi pani Józefa, mieszkanka osiedla Czarne.
– Jacyś młodzi ludzie, dla zabawy podpalali ludziom składy z narzędziami ogrodniczymi a straż pożarna miała pełne ręce roboty. Czasami wyglądało to groźnie, bo przy wietrze ogień szalał – dodaje jej mąż Mieczysław.
O ile właściciel ogródka i altanki zgłosi sprawę na policję, sprawcy podpalenia będą poszukiwani. Nie są jeszcze znane straty spowodowane przez ogień.
Okolice ogródków działkowych „Chemik” często odwiedzają chuligani i złodzieje. Nie tylko podpalają altanki, lecz także niszczą ogrodzenia, zamki i kradną metalowe części pozostawione przez działkowiczów na zimę.