W spotkaniu wzięło udział 13 osób. Przyjechali ci, którzy są silniej związani emocjonalnie ze szkołą „pod Jeleniami” oraz nadal czują wspólnotę ducha i pamiętają atmosferę czasu ówczesnych dwudziestolatków.
Zdrowi i pozytywne nastawienie do życia
Jednak głównym czynnikiem motywującym do przyjazdu było pozytywne nastawienie do życia i stan zdrowia, który pozwalał 70. latkom na pokonanie trasy z odległych zakątków Polski i uczestnictwo w bogatym programie. Był on bowiem bardzo intensywny i obejmował już w czwartek, w dniu przyjazdu morsowanie na wodospadzie Podgórnej w Przesiece i wycieczkę do Bukowca.
Zdobyli Śnieżkę i zwiedzili Chojnik
W piątek „zdobyliśmy” najkrótszą trasą szczyt Śnieżki. Schodząc z niej czerwonym szlakiem podziwialiśmy urokliwe szczyty, intensywną, wiosenną zieleń, a pasjonaci fotografii przyrody uchwycili charakterystyczne dla Karkonoszy ptaki jak sokoła wędrownego, świergotka górskiego, a na stawach w Przesiece gęsiówkę egipską.
W sobotę rano podzieliliśmy się na dwie grupy, z których jedna zwiedziła zamek w Chojniku zaś druga relaksowała się w cieplickim parku. Po południu w Kościele Garnizonowym uczestniczyliśmy we mszy św. w intencji zmarłych kolegów, uczestników spotkania oraz ich rodzin, której przewodniczył i słowo Boże do zgromadzonych wygłosił ks. Erwin Jaworski. Ksiądz proboszcz motywował nas słowami cyt. "warto podtrzymać te spotkania, oby wam się jeszcze chciało". Sobotę wieczorem spędziliśmy wspólnie w największym pokoju gościnnym Domu Studenta KANS na „wieczornych kolegów rozmowach” wspominając szkolne czasy sprzed 50. lat.
Pamiątkowe gadżety
W niedzielę rano na świetlicy odbyła się cześć oficjalna naszego spotkania. Organizatorzy przygotowali dla uczestników pamiątkowe gadżety, jubileuszowe przypinki oraz materiały promocyjne regionu jeleniogórskiego. Było powitanie nowo przybyłych, wspomnienia i kolejne wzruszenia.
Szef 7 kompanii Andrzej Idczak odczytał wiersz przysłany mu przez kadeta, który otrzymał lekarskie przeciwwskazanie pracy na sprzęcie radiolokacyjnym. Musiał więc zmienić szkołę wojskową na inny profil. Jednak sentyment pozostał. Będąc już w innej zawsze wracał wspomnieniami do atmosfery „Szkoły pod Jeleniami”. Wiersz ten oprawiony w ramki wisi na ścianie w domu szefa kompanii. Zgromadzeni po odczytaniu go podziękowali szefowi za długoletnią służbę. Obsłużył on bowiem 10 „wypustów” siódmych kompanii, to jest 30 lat, a więc kiedy pierwsi byli promowani, to ci z ostatni jeszcze się nie urodzili.
Biesiada na górze Szybowcowej w restauracji HEXA 66 zakończyła spotkanie. Było bardzo radośnie, wspólny śpiew, toasty. Także dyskusja, czy po tych 50. latach było nas dużo? czy mało? Nie znaleźliśmy odpowiedzi na to pytanie...