Dwa mknące autokary zauważył patrol policji drogowej na autostradzie A-4. Pojazdy jechały bardzo szybko i w niewielkiej od siebie odległości. Zainteresowani zjawiskiem policjanci zrównali się z pojazdami i zauważyli, że jeden autobus „na sztywno” holował drugi.
Kierowca „zestawu” mało tego, że znacznie przekroczył dozwoloną prędkość, to jeszcze w rajdowy sposób zabrał się za wyprzedzanie ciężarówek, które jechały zgodnie z przepisami.
Policjanci zatrzymali autokary do kontroli drogowej. Kierującemu wlepili mandat oraz osiem punktów karnych i kazali zjechać z autostrady.
Niepoprawnemu szoferowi ta nauczka nie wystarczyła.
Poczekał, aż policja odjedzie i dalej sunął ponad setką w stronę Wrocławia. Kilkadziesiąt kilometrów dalej nadział się na kolejny patrol policji. I znów dostał mandat i nakaz zjazdu z autostrady.
Czy z niej rzeczywiście zjechał? Tego policjanci nie sprawdzili.