Sopot: Asseco odprawione z kwitkiem
Aktualizacja: 19:49
Autor: Mateusz Banaszak
To nie było łatwe zwycięstwo Sudetów. W poprzednim spotkaniu, jeleniogórzanie gładko pokonali Resovię, lecz w następnym spotkaniu czekał ich bardziej wymagający rywal. Środowy mecz, nie zaczął się dla Sudetów tak pomyślnie jak spotkanie przeciwko Resovii. Już na początku Sudety przegrywały dosyć wysoko. Po niemocy strzeleckiej, jeleniogórzanie przegrywali 0:10. Dopiero po kilku minutach, po opanowaniu nerwów i emocji jeleniogórski zespół znów grał na swoich wysokich obrotach.. To pozwoliło Sudetom wyrównać stan rywalizacji (19:19)
Druga odsłona miała bardzo wyrównany przebieg. Przez dłuższy czas, żadna z drużyn nie mogła uzyskać większej przewagi a każde prowadzenie rywala było natychmiast niwelowane przez stronę przeciwną. Mimo to, jeleniogórski zespół wykorzystując kilka błędów rywali, tuż przez przerwą zdołali wyjść na prowadzenie – wygrywając to kwartę 20:14.
Po zmianie stron jeleniogórska druzyna grała o wiele lepiej. Poprawiła się gra obronna oraz skuteczność w ataku. Rywale robili co mogli, aby przewaga jeleniogórzan nie wzrosła do kilkunastu punktów. W ataku brylował Krzysztof Samiec, który był nie do zatrzymania przez rosłych obrońców Asseco. To głównie po jego akcjach, jeleniogórzanie na czwartą ostatnią kwartę schodzili prowadząc 61:56.
W czwartej odsłonie, jeleniogórscy koszykarze pokazali, że potrafią grac do końca. Szybko zdobyte punkty w pierwszych sekundach tej odsłony, żelazna defensywa i walka o każdą piłkę doprowadziła do wysokiej przewagi Sudetów. W końcówce jeleniogórzanie kontrowali przebieg wydarzeń, nie dając wydrzeć sobie zasłużonego zwycięstwa.
Asseco Prokom II Sopot – Sudety Jelenia Góra 68:76 (19:19, 14:20, 23:22, 12:15)
Sudety: Rafał Niesobski 23, Krzysztof Samiec 22, Tomasz Wojdyła 11, Jakub Czech 10, Artur Grygiel 6, Mariusz Matczak 4, Grzegorz Kruk, Mateusz Skrzypczak