Związkowcy cały czas pracują nad tą sprawą. 24 stycznia w Jeleniej Górze wystąpili do pracodawców z żądaniami podwyżki wynagrodzenia zasadniczego dla nauczycieli i pracowników niepedagogicznych o tysiąc złotych.
Wiemy, że ten podstawowy postulat nie zostanie spełniony w Jeleniej Górze – mówi Sylwia Gac-Sufleta, prezes Zarządu Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Jeleniej Górze. - Samorząd lokalny nie ma pieniędzy na podwyżki. Subwencja nie pozwala na pokrycie ogólnych kosztów wydatkowanych na oświatę.
Czy realizacja podstawowego postulatu nauczycieli jest możliwa przy obecnej kondycji finansowej Państwa. O to zapytaliśmy Krzysztofa Mroza, który pełni funkcję zastępcy przewodniczącego senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.
Uważam, że oczekiwania muszą być racjonalne. Wiem, że są one wyższe, niż możliwości budżetowe, ale stąd są negocjacje pomiędzy związkami a rządem premiera Mateusza Morawieckiego – zapewnia K. Mróz, senator RP, PiS.
Niestety, nie usłyszeliśmy, co dokładnie rząd proponuje pracownikom oświaty. A jest to kluczowa kwestia, bo nieoficjalnie mówi się, że jeśli warunek płacowy nie zostanie spełniony, wówczas może dojść do protestu w trakcie tegorocznych matur.
Istnieje taka możliwość, ale to mogą być matury, to może być egzamin gimnazjalny, egzamin ośmioklasisty. Czekamy na decyzję zarządu głównego – mówi S. Gac-Sufleta.
Wierzę, że nauczyciele negocjując z rządem nie wezmą jako „zakładników” uczniów i to jeszcze maturzystów. To byłoby bardzo nie fair wobec tych młodych ludzi – kończy K. Mróz.
Nauczyciele są zdeterminowani do walki o swoje „lepsze jutro”, zwłaszcza, że podobna forma nacisku u policjantów przyniosła spodziewany efekt.