Zgodnie z wiosennymi zapowiedziami samorządowców, parking miał być otwarty już w wakacje i odciążyć zapchane stojącymi samochodami centrum Jeleniej Góry. Obiecanego otwarcia nie było. Włodarze miasta mają kłopot z namierzeniem spółki, która parking kupiła.
O sprawie nic nie wiedział zapytany przez nas zastępca prezydenta Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. Nie udało nam się ustalić namiaru nowego właściciela. Problem z tym miała także Katarzyna Młodawska, naczelniczka wydziału promocji i informacji.
A potężny parking (drugi co do wielkości na Dolnym Śląsku) stoi pusty i wciąż niszczeje. Po spektakularnej plajcie sprzed kilku lat nikt obiektu nie pilnuje. Kierowcy narzekają na brak porządnych miejsc parkingowych w centrum miasta. Dodatkowo odczuwalne jest zamknięcie terenów przy ulicy Jasnej (do wiosny były tam parkingi, trwają prace wykopaliskowe).
Wielopoziomowy gigant splajtował z powodu miernego zainteresowania posiadaczy samochodów i autobusów. Zamiast tam, woleli parkować w śródmieściu Jeleniej Góry, nawet łamiąc przepisy.
Przyczyniło się do tego złamanie niepisanej umowy między właścicielem parkingu a samorządowcami poprzedniej kadencji. Władze miały wprowadzić zakaz parkowania w centrum miasta oraz na placach przy Jasnej, Grodzkiej oraz Drucianej.
Ograniczenie obowiązywało tylko kilka tygodni. Później – po protestach posiadaczy samochodów i marazmie poprzedniego inwestora, który nic nie robił na ogrodzonych terenach – zdecydowano o ponownym otwarciu wspomnianych parkingów.