W spotkaniu uczestniczyć będzie właściciel terenu, inwestor oraz zespół ekspercki z firmy Eko-Biegły Kancelaria Zarządzania Środowiskiem sp. z o.o., burmistrz Szklarskiej Poręby, radni miejscy oraz zainteresowani tematem mieszkańcy. Ma ono rozwiać wiele niejasności jakie powstały wokół przyszłego zagospodarowania terenu kopalni „Stanisław”.
Przypomnijmy. Właścicielem obiektu, który położony jest na granicy trzech gmin: Starej Kamienicy, Mirska oraz Szklarskiej Poręby jest firma Hedar Henryk Łożyński z Łazisk Górnych. Obecnie dla tego obszaru obowiązuje wydana do 2026 roku koncesja na wydobycie surowców. Jakiś czas temu jednak właściciel kamieniołomu wystąpił do samorządów Szklarskiej Poręby, Mirska i Starej Kamienicy o przystąpienie do opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. We wniosku jako dopuszczalną formę zagospodarowania terenu wymieniono m.in. zabudowa usługowa – usługi turystyki, ośrodek sportu, trasy narciarskie, a w ramach przeznaczenia dopuszczalnego wpisano: wieżę widokową, tarasy widokowe, budynki gospodarcze, budynki garażowe, miejsca biwakowe, zjazdy linowe typu tyrolka, wyciągi narciarskie, kolejki górskie, parkingi. Dopuszczalna wysokość zabudowy ma sięgać czterech kondygnacji nadziemnych (tj. do 15 m) .
Wywołało to masę spekulacji, że uchwalenie zmian w planie, w kształcie proponowanym przez inwestora, doprowadzić może do wybudowania w przyszłości w tym miejscu apartamentowców. W sieci pojawiła się nawet petycja, której autorzy podpisali się jako „Środowisko narciarzy biegowych”, a skierowana do Rady Miasta Szklarska Poręba. Jej autorzy domagają się zaniechania wszelkich czynności prowadzących do degradacji krajobrazu i walorów przyrodniczych w Górach Izerskich. Obawiają się także, że w wyniku planowanych inwestycji bezpowrotnie może przestać istnieć znaczna część narciarskich tras biegowych, przygotowywanych przez Stowarzyszenie Biegu Piastów. Przewidują, że po istotnym zmniejszeniu długości jakuszyckich tras, część narciarzy biegowych z dużym prawdopodobieństwem przeniesie się na trasy konkurencyjnej Izerskiej Magistrali, położonej po czeskiej stronie Gór Izerskich. Pod znakiem zapytania stanie wówczas także organizowanie Biegu Piastów w dotychczasowej formule.
Kontrowersyjna inwestycja w Górach Izerskich zniszczy nie tylko trasy biegowe, ale także turystykę pieszą i rowerową w sezonie letnim – czytamy w petycji. Położony nieopodal dawnej kopalni Stanisław czerwony szlak jest jednym z najbardziej malowniczych, z którego rozpościera się widok na Karkonosze oraz Góry Izerskie. Stanowiąc część kompleksu dróg rowerowych „Rowerowa Kraina” jest bardzo popularny wśród rowerzystów. W bezpośrednim sąsiedztwie inwestycji znajduje się także Wysoka Kopa – najwyższy szczyt w Górach Izerskich, stanowiący cel każdego turysty, który zdobywa Koronę Góry Polskich. Ustanowienie służebności dla drogi dojazdowej od strony Szklarskiej Poręby tzw. Drogą Kwarcową uniemożliwi zdobycie tego szczytu od strony Jakuszyc i Szklarskiej Poręby. Inwestycja brutalnie ingerująca w teren po byłej kopalni „Stanisław” stanowi też zagrożenie dla znajdujących się tuż obok rezerwatu Torfowisk Doliny Izery oraz chronionych siedlisk cietrzewia.
Inicjatorem poniedziałkowego spotkania jest przewodniczący Rady Miasta Szklarskiej Poręby Janusz Lichocki.
Jakiś czas temu jako radni mieliśmy spotkanie z inwestorem poświęcone przyszłości kopalni „Stanisław” – mówi J. Lichocki. - W jego trakcie przedstawił on nam swoją koncepcję zagospodarowania tego terenu. Miałaby ona polegać na wybudowaniu obiektu usługowego wpisanego architekturą w teren kopalni. Nigdy nie było jednak mowy o budowie apartamentowców, obiektów o wysokości 20 metrów czy bloków. Po tym spotkaniu rada podjęła decyzję o rozpoczęciu prac nad zmianami w planie miejscowym. Jest on obecnie w fazie uzgodnień i prace nad nim trwają. Jednak na dziś projekt planu nie uzyskał pozytywnej opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, a inwestor został zobowiązany do korekty opracowania środowiskowego. W moim imieniu, ale myślę że i pozostałych radnych mogę zapewnić, że nie uchwalimy planu pozwalającego na zabudowę o takich jak się mówi gigantycznych parametrach. Przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac w tym miejscu inwestor musiałby też poczekać na wygaśnięcie lub wystąpić o wygaszenie koncesji na wydobycie surowców oraz przeprowadzić pokopalnianą rekultywację terenu.