Przypomnijmy. Przez wiele lat ruch na jednym z najbardziej newralgicznych skrzyżowań w tej części miasta, u zbiegu ulic Różyckiego, Ogińskiego i Wiejskiej regulowany był przez sygnalizację świetlną. Jakiś czas temu Miasto chcąc upłynnić przejazd aut w tym miejscu dokonało przebudowy skrzyżowania, w wyniku którego powstało rondo im. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Niestety - jak alarmują nasi Czytelnicy - to rozwiązanie nie sprawiło, że korki tam zmalały. Prawie codziennie zwłaszcza na pasie od skrzyżowania z ul. Jana Pawła II w kierunku ronda ustawia się ogonek aut, w ślimaczym tempie posuwając się do przodu.
O to czy Miasto zamierza wprowadzić jakieś zmiany w organizacji ruchu mające poprawić sytuację drogową w tym rejonie miasta zapytaliśmy Cezarego Wiklika z Urzędu Miasta.
Sprawa zagrożeń w płynności ruchu w ciągu ulicy Różyckiego czy Ogińskiego wynika z kilku przyczyn, wśród których jest oczywiście daleko większa ilość samochodów, niż w okresie, kiedy budowano tę ulicę – informuje C. Wiklik. - Równie ważną jest sprawa tzw. potoku pieszych, którzy – korzystając z uprawnień kodeksowych – przekraczają jezdnię na przejściu dla pieszych nawet w sytuacjach, gdy stoi rząd aut, a piesi po kolei, pojedynczo, w odstępach kilku czy kilkunastu metrowych wchodzą na „zebrę”.
Rozmaite analizy tego ruchu wskazują na konieczność takiej organizacji ruchu pieszych, by można było spowodować, że piesi będą mieli możliwość wejścia na jezdnię w grupach i temu mają służyć ewentualnie urządzenia sygnalizacji „wciskowej”, albo inne, które sprawią, że przejścia pojedynczych osób nie będą blokowały aut - dodaje C. Wiklik. - Najbliższe spotkanie komisji ds. bezpieczeństwa określi sposób takiej organizacji, a także – w dalszej perspektywie – inne, inwestycyjne możliwości rozładowania tworzących się zatorów w potoku pojazdów.