Dolny Śląsk: Czy zniknie kolejne połączenie kolejowe?
Aktualizacja: Poniedziałek, 13 lutego 2006, 15:18
Autor: marek
Niestety, tego lata turyści mogą się po torach jedynie przejść, co robią na przykład po wiadukcie nad zalewem Pilchowickim. We Wleniu zebrano już prawie dwieście podpisów. Dla mieszkańców tego miasteczka pociąg to najtańszy i nawygodniejszy środek komunikacji z miejscem pracy i szkołą.
Tymczasem zdaniem naczelnika sekcji przewozów pasażerskich w Jeleniej Górze, Edmunda Pomieczyńskiego, ta akcja to efekt paniki rozsiewanej przez kilka osob. Jak wyjaśnił, ruch na tej linii ustał od 1 lipca, z powodu poważnej awarii autobusu szynowego, który obsługiwał tę trasę.
Części do naprawy, zamowione w Niemczech, dotrą do Jeleniej Góry na początku września. Pociąg wróci na trasę od 1 października, natomiast do tego czasu ruch osobowy jest obsługiwany przez autobusową komunikację zastępczą.
Pomieczyński stanowczo zaprzecza, że na tejk linii zostanie zrealizowany scenariusz znany z innych lokalnych tras. Napierw zawieszenie kursów, potem wielomiesieczne oczekiwanie, kiedy ludzie znajdą sobie inne środki komunikacji, uruchomienie pociągu na krótko i definitywne zamknięcie linii z powodu braku pasażerów. Tak było na przykład z trasą Jelenia Góra - Karpacz.
PKP nie mogła wykorzystać w miejsce zespsutej jednostki innego składu, ponieważ dwa nowoczesne autobusy szynowe, kupione w zeszłym roku przez Urząd Marszałkowski i obsługujące okolice Wrocławia też stoją zespute i czekają na części i gruntowną naprawę