Europejskie czy Światowe Dni Bez Samochodu zyskują coraz większe grono miłośników, ale ... nie w Jeleniej Górze. Większość zapytana przez nas osób, po prostu o nim zapomniała, a i spora grupa deklarowała, że gdyby nawet pamiętali nie odstawiliby pojazdu. Dlaczego?
– Mam za daleko do pracy i mało czasu na załatwienie wszystkiego – mówi pani Ewelina Długal – dzięki jeździe samochodem oszczędzam swój czas, jak każdy. Dni bez samochodu to dobry pomysł, ale nie dla mnie. Tempo życia nie daje często wyboru. Niech świętują ci, którzy mogą.
Ale móc to chcieć i odwrotnie, a chętnych do włączenia się do ekologicznej akcji niestety zbyt wielu nie ma. Widać to po zatłoczonych ulicach, na których jest taka sama liczba aut, jak zwykłe dni. Żaden pomysł na rozpropagowanie tego święta nie wpadł też do głowy pracownikom urzędu miasta.
Na pytanie czy w jakikolwiek sposób miasto planuje obchody tego święta, Katarzyna Młodawska z wydziału promocji miasta odpowiedziała, że nie. We Wrocławiu, na przykład, w tym dniu komunikacja miejska zafundowała mieszkańcom bezpłatne przejazdy. W Jeleniej Górze było to niemożliwe, ponieważ MZK jest jeszcze jednostką budżetową i decyzją o bezpłatnych przejazdach mogłaby podjąć tylko rada miejska.
– Nie mogę podjąć decyzji o wprowadzeniu bezpłatnych przejazdów, o tym musieliby zadecydować radni podejmując odpowiednią uchwałę, czego nie zrobili – mówi Marek Woźniak, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji w Jeleniej Górze. – Poza tym trzeba zdawać sobie sprawę, że wprowadzenie bezpłatnych przejazdów to zmniejszenie o pewną kwotę wpływów do budżetu miasta. W momencie kiedy w budżecie brakuje pieniędzy na różne zadania miasta, myślę, że nie byłby to najlepszy pomysł.
Zastępca prezydenta, Jerzy Lenard dodaje, że około trzy czwarte pasażerów korzystających z usług MZK posiada bilety okresowe np. miesięczne. Podkreśla, że wprowadzenie bezpłatnego przejazdu w tym dniu obowiązywałoby więc tylko nielicznych. Wiceszef miasta dodaje, że świętowanie dnia bez samochodu powinno polegać przede wszystkim na indywidualnym zaangażowaniu mieszkańców.
– Autobus też jest samochodem, tylko trochę większym – mówi żartobliwie. – Ja proponowałbym wszystkim, którzy mogą aby całkowicie odstawili pojazdy, i jeśli nie przesiedli się na rower, to przeszli się w tym dniu piechotą – dodał.