W zbliżających się miesiącach mieszkańcy mogą mieć kłopoty ze skorzystaniem z taksówki. Nie z powodu tłoku, ale ograniczenia liczby pojazdów. Taksówkarze już teraz zapowiadają, że zostawią auta w garażu, aby nie przekroczyć dozwolonego limitu zarobków. Jeśli zarobią więcej niż 10 tysięcy euro rocznie, na trzy lata tracą zwolnienie z podatku VAT.
40 tysięcy złotych, maksimum dozwolonych dochodów kierowców taksówek, to tylko pozornie dużo. Z tej kwoty muszą opłacić jeszcze ZUS i podatek dochodowy. Średnio około 800 złotych miesięcznie. Do tego koszta członkostwa w korporacji oraz zakup paliwa. Na rękę zostają grosze.
Taksówkarze uważają, że są pokrzywdzeni, bo chcieliby normalnie i uczciwie pracować. Nie mogą, bo ogranicza ich w tym państwo poprzez restrykcyjne przepisy. Limit zostanie, co prawda, od przyszłego roku zwiększony do 50 tysięcy złotych, ale to marne pocieszenie.
O taksówkarskich kłopotach pisze wtorkowa Polska Gazeta Wrocławska.