Pierwsze do akcji ratowniczej wkroczyły zastępy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej z Lwówka Śląskiego, które wyniosły rannych z zagrożonego terenu oraz zabezpieczyły cysternę z amoniakiem.
Jakby wrażeń było mało policjanci odebrali anonimowy telefon z informacją, że pod cysternę podłożono ładunek wybuchowy. Wiadomość ta była fałszywa.
Cała akcja, na szczęście, okazała się tylko pozorowaną. Miała na celu sprawdzić, jak radzą sobie służby ratownicze w ekstremalnych sytuacjach zagrożenia.
Jak poinformował Mateusz Królak z lwóweckiej policji, była okazja do wskazania i wyeliminowania błędów i niedociągnięć, jakie zauważono podczas akcji.
W ćwiczeniach udział wzięło 17 strażaków z PSP, zastęp ratownictwa chemicznego z KP PSP z Bolesławca oraz 32 z Ochotniczych Straży Pożarnych, 25 policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim oraz ok. 30 osób z innych służb ratowniczych i pomocniczych.
Działania obserwowane były przez władze samorządowe oraz przedstawiciela Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego z Wrocławia.
Na ich czas wyłączono z ruchu drogę do Lwówka przez Mojesz.