Sprawa ta dotyczy drogi wewnętrznej przy rogu ulic Ogińskiego i Różyckiego. Po prawej stronie jezdni stoi tam zakaz zatrzymywania się i postoju. Przez dłuższy czas nie był on jednak respektowany, ponieważ parkujące na chodniku samochody nie stwarzały niebezpieczeństwa.
Ostatnio sytuacja ta się zmieniła, a mieszkańcy byli oburzeni zachowaniem funkcjonariuszy. – Przyjechała pierwsza ekipa SM, która pozwoliła mieszkańcom parkować po lewej stronie jezdni. Funkcjonariusze uwzględnili fakt, że wolnych miejsc postojowych po prostu nie ma. Problem polega jednak na tym, że ich koledzy z tzw. drugiej zmiany pozakładali nam blokady na koła i w ogóle nie obchodziły ich wcześniejsze ustalenia – mówi pani Maria, mieszkanka ulicy Różyckiego 7.
Identyczne informacje przekazało nam pięć innych osób, które parkowały na chodniku przy tej ulicy. Grzegorz Rybarczyk, rzecznik Straży Miejskiej w Jeleniej Górze nie potwierdza tych informacji. Tłumaczy jedynie, że funkcjonariusze kierują się prawem i przestrzegają go. W tym przypadku respektują stojący przy ulicy znak zatrzymywania się i postoju.
Podczas rozmów z mieszkańcami padły również pytania, po co na drodze wewnętrznej stoi znak zakazu, skoro parkujące samochody nie stwarzają niebezpieczeństwa. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Miejskim Zarządem Dróg i Mostów, który w ubiegłym roku przy ulicy Różyckiego wyremontował chodnik.
– W szczególnych sytuacjach dopuszcza się parkowanie samochodów na chodnikach, należy wtedy zostawić miejsce dla pieszych. Sprawdzimy, czy taka ewentualność istnieje także na drodze wewnętrznej przy ulicy Różyckiego. Jeżeli okaże się, że tak, znak będzie można usunąć – mówi Jerzy Bigus, zastępca dyrektora MZDiM.