W treści zamieszczonego komunikatu czytamy, że „w związku z prowadzonymi pracami (…) woda z sieci wodociągowej w obszarze ulic Cieplicka i Rataja tymczasowo nadaje się do picia, przygotowywania zimnych napojów i potraw, mycia owoców i warzyw, wytwarzania lodu, mycia naczyń kuchennych i sztućców oraz szorowania zębów, tylko po przegotowaniu. Przed spożyciem wodę należy doprowadzić do wrzenia i gotować przez cztery minuty.
Woda z kranu nadaje się natomiast do mycia oraz kąpieli w wannie i pod natryskiem, ale nie należy dopuszczać, aby dostała się do jamy ustnej”.
W tej sprawie napisało do nas kilkunastu czytelników, którzy są przerażeni. Nie wiedzą z czego wynika ten komunikat i jakie jest realne zagrożenie, które czai się w ich kranach.
Pan Paweł pisze, że wśród mieszkańców zaczęły już krążyć plotki że do wody dostały się bakterie Escherichia coli.
– Informacja nie została podana do publicznej wiadomości. Nikt nie wyjaśnia też, dlaczego woda jest niezdatna do picia czy mycia zębów. Nie wiemy też czym grozi jej wypicie bez uprzedniego przegotowania. Osoby dorosłe będą pilnować by nie płukać ust po umyciu zębów wodą z kranu, a co np. z dziećmi? – pyta zaniepokojona pani Anna z Jeleniej Góry.
Wojciech Jastrzębski, prezes spółki Wodnik uspokaja, że nie ma żadnego zagrożenia, a komunikat zamieszczony na stronie spółki jest działaniem profilaktycznym: – W związku z pracami prowadzonymi na sieci wodociągowej oraz z wyższą temperaturą powietrza, która jak co roku w okresie letnim powoduje „kwitnięcie” zbiorników, postanowiliśmy zastosować większą, ale bezpieczną dawkę środka dezynfekującego potocznie zwanego chlorem, w celach profilaktycznych.
– Woda jest więc bardziej chlorowana, ale po przegotowaniu jest naprawdę bezpieczna. Poza tym chlor nie jest trujący, więc nawet wypicie wody z kranu nie stanowi zagrożenia dla życia mieszkańców. Jesteśmy w stałym kontakcie z sanepidem i wspólnie czuwamy nad bezpieczeństwem mieszkańców, stąd nie ma powodów do obaw – zapewnia Wojciech Jastrzębski, prezes Wodnika.
Zwiększona dawka chloru ma być dodawana do wody do końca września, jednak sukcesywnie będzie ona zmniejszana.