Tym razem twórcę zainspirowały wspomnienia, które ożyły podczas ubiegłorocznego pobytu we Wrocławiu, mieście, z którym Jerzy Wiklendt w przeszłości był związany zawodowo. – Przed ratuszem była wystawa p.t. „Kontrkultura: happening-graffiti” zorganizowana przez wrocławski oddział Instytut Pamięci Narodowej z okazji obchodów Roku Kultury Niezależnej – mówi autor. – Mając przy sobie analogowy aparat „Leica mini 3” nie omieszkałem zarejestrować graffiti, ale tylko niektóre, ponieważ miałem niewiele klatek do dyspozycji – dodaje.
Jerzy Wiklendt świetnie pamięta działalność alternatywnej opozycji młodzieżowej, którą symbolizowało już w latach 70 XX wieku specyficzne graffiti, stąd jego fascynacja tym przejawem ulicznej sztuki plastycznej. Autor mieszkał we Wrocławiu, kiedy swą sławę zdobywała Pomarańczowa Alternatywa. – Pamiętam te czasy tym bardziej, że właśnie na tymże poszerzonym odcinku ulicy Świdnickiej (gdzie mieszkałem), to jest między zegarem a rynkiem, odbywała się większość wydarzeń przez nią organizowanych – wspomina fotografik.
Wernisaż wystawy „Migawki” w czwartek, 10 VI, o godz. 18. Ekspozycja czynna w czwartki po południu.