Dotychczas jeleniogórscy strażacy pracowali na 18-metrowym podnośniku, który jest już wysłużony. W razie jego awarii pożarnicy musieli ściągać sprzęt z miast ościennych. Teraz już takiego problemu mieć nie będą.
- Nasz stary podnośnik trafił do Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 1, natomiast nowy sprzęt będzie na wyposażeniu Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 2 – mówi Andrzej Ciosk.
Ale chodzi nie tylko o zamienność sprzętu w czasie awarii, ale przede wszystkim o jakość i możliwości podnośnika. - Nowy sprzęt ma dużo większe możliwości – mówi Andrzej Ciosk. - Jest na podwoziu MAN-a, może być sterowany zarówno z kabiny, jak i z kosza, a co najważniejsze - ma większy zasięg działania – 23 metry wysokości ratowniczej. Ponadto ma końcowe ramię łamane pod różnymi kątami, dzięki czemu można nim manewrować i dotrzeć do miejsc trudno dostępnych. Co więcej, jest wyposażony zarówno w kosz z działkiem wodnym, sterowanym pilotem, jak i drabinę na całej długości. Dzięki temu w przypadku zagrożeń, przede wszystkim chemicznych zabezpieczanych kurtyną wodną, strażak nie musi docierać do skażonego miejsca – wymienia A. Ciosk.
Wraz z podnośnikiem do Jeleniej Góry trafiło również jego bogate wyposażenie, w tym w skokochron, kamera termowizyjna, latarki i inne, mniejsze niezbędne dodatki. Wszystko zostało już przetestowane, m.in. na ćwiczeniach prowadzonych na Zabobrzu, ale także podczas usuwania zagrożenia w Płoszczynce. – Z pomocą tego sprzętu bez problemu dotarliśmy do odpowiedniej wysokości, by usunąć konar drzewa wiszący na przewodach – mówi rzecznik straży.
W całej Polsce centralna PSP (z udziałem pieniędzy unijnych, z programu Infrastruktura i Środowisko) kupiła 10 takich podnośników, ale z jednostek dolnośląskich otrzymała go tylko jeleniogórska jednostka.
Film Telewizji StrimeoTV