Nasze szczypiornistki wróciły z obozu treningowego w Markranstädt (Niemcy), w trakcie którego wzięły udział w silnie obsadzonym turnieju, nie odnosząc sukcesu, zajmując ósme miejsce.
-To nie było naszym celem. Graliśmy w niepełnym składzie – mówi trener Zdzisław Wąs. Szkoleniowiec dodaje, że tylko w dwóch meczach wystąpiła Marta Gęga (kłopoty z sercem). Narzekały na kontuzje Annę Polonkai (skręcenie noga), Marta Dąbrowska (bóle kręgosłupa) i Mirella Kaczyńska (bół w śródstopiu).
W Niemczech nie było też Iriny Latyszewskiej (kłopoty z wizą). Dlatego w meczach z silnymi drużynami miały okazję się sprawdzić zawodniczki z ławki i to jest plus tego wyjazdu. Jeleniogórzanki rozegrały też dwa sparingi z S.C. Markranstadt i trenowały na bieżni lekkoatletycznej i w hali. To było spore obciążenie treningowe i dlatego u siebie zawodniczki będą miały lżejsze zajęcia i będą przede wszystkim leczyć drobne urazy.
Nasze dziewczyny w ramach przygotowań do sezonu planowały udział w turnieju, który miał się odbyć w Dzierżoniowie, ale tam trwa jeszcze remont hali i imprezę odwołano. W tej sytuacji Carlos Astol rozegra mecze towarzyskie 29 i 30 sierpnia w Jeleniej Górze w turnieju z udziałem Slavii Praga i SC Markranstadt, być może już nową szczypiornistką z Ukrainy Oleną Pylypiuk.