– To są po prostu fotografie pamiątkowe – powiedział dziś autor wystawy. – Dla mnie oznaczają one ważne miejsca, ale rozumiem, że dla kogoś będą bez znaczenia – dodał. – Ta wystawa bardzo mnie cieszy, bo prezentowane tu prace są bliskie fotografii czystej – podkreślił Wojciech Zawadzki, gospodarz Galerii „Korytarz”.
Monochromatyczne zdjęcia Jakuba Byrczka, na co dzień pracownika naukowego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i animatora amatorskiego ruchu fotografii, intrygują. Na tle innych fotografii mniej lub bardziej poddanych różnej obróbce – ostatnio zwłaszcza cyfrowej – wyróżniają się prostotą zarówno formy, jak i treści.
Zwraca uwagę niesymetryczne passe-partout, a także specyficzny sposób wykonania: ze statywu i na dłuższych czasach, co z kolei nawiązuje do fotografii dawnych mistrzów. Jednak – jak przekonuje sam autor – ukrytych znaczeń nie ma co się doszukiwać. A zdjęcia trzeba po prostu obejrzeć. Jeśli się nie spodobają, Jakub Byrczek na pewno się nie obrazi.