Przed rokiem wyścig po raz pierwszy gościł w naszej kotlinie. Wtedy kolarze startowali z Placu Ratuszowego, tam też była zlokalizowana meta, a po wyścigu na scenie wystąpiła Ewa Farna. W tym roku było znacznie skromniej, ale aspekt sportowy nie stracił na znaczeniu. Jelenia Góra i okolice to dobre miejsce na Grand Prix Polski? - zapytaliśmy organizartora. - Jedna z najlepszych w Polsce tras! Bardzo wymagająca pod względem sportowym i to jest powód dlaeczego tu jesteśmy - odpowiedział Łukasz Chodor.
Dystans 125 km w czasie 3h28'47'' pokonał Łukasz Owsian z CCC Sprandi Polkowice. Z tym samym czasem na mecie zameldował się Marek Rutkiewicz (Wibatech Fuji), ale neiznacznie przegrał z rodakiem. Na najniższym stopniu podium, ze stratą 26 sekund stanął Dariusz Batek (Wibatech Fuji).
W tym roku wyścigi wyszehradzkie układają się po naszej myśli i liczę, że Batek przypieczętuje zwycięstwo w Nachodzie – mówił Ł. Chodor z MTB Obiszów. Tradycyjnie etap górski zbierał żniwa, wielu zawodników specjalizujących się w sprincie po płaskim terenie nie wytrzymało trudów w pętli w Podgórzynie czy Zachełmiu. - W zeszłym zaldwie 40 zawodników dojechało do mety. Jest to ewidentny wyścig dla górali, ale nie wszystkie takie były. Wyścig węgierski był częściowo płaski, ale było jedno duże wzniesienie na świętą górę, słowacki rozgrywany zazwyczaj doliną Dunaju jest płaski, a w czwartym etapie (czeskim) jest kilka górek, ale zdecydowanie mniejszych – opisał trasy Łukasz Chodor.
Z Placu Piastowskiego w Cieplicach wystartowało 110 kolarzy, do mety dojechało 51. Pełne wyniki na stronie organizatora mtbobiszow.pl