– Zarabiamy śmieszne pieniądze. Pracownicy z dużym stażem i wyższym wykształceniem dostają na rękę miesięcznie po 1100-1200 złotych. Tak dalej być nie może – mówi Anna Żelazowska, przewodnicząca „Solidarności” w jeleniogórskiej stacji sanitarno-epidemiologicznej.
Jeleniogórscy związkowcy chcą też zwiększenia pieniedzy przeznaczanych na remonty. – Wstydzimy się za wygląd naszej siedziby – mówi przewodnicząca. – Chodzimy na kontrole do innych instrytucji i wymagamy, żeby wszystko było zgodne z przepisami i do tego wykonane estetycznie, a sami nie świecimy przykładem.
Obiekt przy ul. Kasprowicza rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia. Gdyby nie tablica z nazwą instytucji, można byłoby pomylić ten obiekt z zaniedbanym budynkiem mieszkalnym, jakich nie brakuje w mieście.
Jak twierdzi Anna Żelazowska, resort zdrowia, zapomniał o inspekcji sanitarnej. – Ciągle się słyszy o podwyżkach dla lekarzy i pielęgniarek, a my jesteśmy pomijani przy tych rozmowach – mówi. –1 Może dlatego, że jesteśmy mniejszą grupą zawodową? Ale czas milczenia się skończył.
Pogotowie strajkowe trwa już miesiąc, związkowcy rozmawiają z resortem zdrowia, ale jak do tej pory nic nie słychać o podwyżkach. Czy związkowcy rozpoczną strajk? – To będzie zależało od wyników rozmów – mówi Anna Żelazowska.
(ROB)