Młodego mężczyznę, który pechowo skoczył do wody i nie wypłynął, uratowali w poniedziałek po południu ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na kąpielisku przy ulicy Sudeckiej
Nie trzeba było długo czekać na takie zdarzenie. Miejska pływalnia na dobre zaczęła działać od soboty, od kiedy znacznie poprawiła się pogoda. W poniedziałek nad wodą przebywały tłumy.
Z relacji świadków wynika, że ratowników o tym, że ktoś się topi, zawiadomił kolega poszkodowanego. Wyłowili oni z wody nieprzytomnego człowieka i na szczęście z powodzeniem rozpoczęli akcję reanimacyjną. Przyjechało pogotowie, które nie musiało już używać specjalnego sprzętu.
Ludzi, którzy obserwowali akcję, zaniepokoił brak defibrylatora, który – ich zdaniem – powinien być na wyposażeniu ekipy ratowniczej na kąpielisku, na którym przebywają setki osób. – Urządzenie nie jest bardzo drogie, w pełni automatyczne i może uratować życie znacznie szybciej niż robili to ratownicy – podkreśla Maciej, jeden ze świadków wypadku.
W minionym sezonie w podobnych okolicznościach wypadkowi uległ 15-letni chłopak. Po zdarzeniu nie stracił wprawdzie przytomności, ale doznał niebezpiecznych urazów, które unieruchomiły go na jakiś czas. Na szczęście wrócił do pełni sił.
Ratownicy proszą wszystkich kąpiących się o rozwagę. Bez niej letnia rozrywka może zakończyć się tragicznie.