Niegdyś stały w ważniejszych punktach miasta, dziś – w dobie telefonii komórkowej – jest ich coraz mniej. I wyżywają się na nich wandale.
Budki telefoniczne. Kto pamięta kolejki, które ustawiały się przed nimi w czasach, kiedy posiadanie telefonu w domu było luksusem dla nielicznych? To już niemal „zamierzchła” przeszłość. Dziś tzw. rozmównice publiczne odchodzą do lamusa. I często bywają obiektem ataków wandali. Jedna z takich budek, przy ulicy Bankowej, została zniszczona i zlikwidowana. Czy podobny los czeka tę przy ul. Wolności, obok skwerku i pawilonu Biedronki? Na razie ktoś wybił kamieniem szybę…. Wandale nie biorą pod uwagę faktu, że taki telefon – w razie nagłej potrzeby – może uratować komuś życie. Przecież nie wszyscy mają „komórki”.