Tradycyjnie, w przerwie między rozgrywkami oba zespoły spotykają się na murawie – tym razem areną ich zmagań był stadion przy ul. Lubańskiej w Cieplicach. Wyżej notowani podopieczni Artura Milewskiego niemal przez cały mecz mieli przewagę optyczną, ale nie przekładało się to na liczne sytuacje strzeleckie. W pierwszej części biało-niebiescy niemal nie schodzili z połowy rywali, pierwszą okazję miał w 6. minucie Kowalski, ale uderzył obok słupka. Trzy minuty później filigranowy napastnik Karkonoszy wykorzystał zagranie Kusiaka i było 1:0. W 29. minucie zupełnie niespodziewanie akcja gości zakończyła się powodzeniem. Środkiem boiska pomknął Górgul, zagrał do wchodzącego w pole karne Suchaneckiego, a ten bez problemu wyrównał stan meczu. Na ponowne prowadzenie jeleniogórzanie wyszli w 36. minucie, kiedy to Bochnia pokonał Maćkowskiego strzałem głową.
Po trwającej niespełna 10 minut przerwie piłkarze obu drużyn powrócili do gry w ten upalny dzień. Na kolejnego gola kibice, których na trybunach było ok. 30, czekali do 67. minuty, kiedy to powracający do gry Kazimierz Hamowski (niegdyś grający trener Lotnika) idealnie zagrał z rzutu rożnego na głowę Bochni i było już 3:1. Ostatecznie takim wynikiem zakończyła się towarzyska potyczka przy ul. Lubańskiej, a już w najbliższą sobotę biało-niebiescy zmierzą się na tym samym stadionie z Orkanem Szczedrzykowice (godz. 10:00). Lotnik tego samego dnia zagra na wyjeździe z Piastem Dziwiszów (17:00).
W drużynie trzecioligowca z Jeleniej Góry niepewna jest formacja defensywna. Na chwilę obecną trener Artur Milewski w bramce może postawić jedynie na Oskara Wieliczko, ale wkrótce z urlopu ma wrócić Michał Dubiel, jednak bramkarz biało-niebieskich, podobnie jak Marcin Pacan - ma propozycje z innych klubów. Z pewnością test-mecz z Lotnikiem, czy Orkanem nie dadzą odpowiedzi, czy Karkonosze będzie stać na walkę o utrzymanie, a o to w tym sezonie będzie wyjątkowo ciężko.
Karkonosze Jelenia Góra - Lotnik Jeżów Sudecki 3:1 (2:1)