Są bardzo dobrze wyszkoleni przez ratowników pogotowia oraz fachowców od szusowania. Potrafią udzielić pierwszej pomocy poszkodowanym, ale i skutecznie ukarać nieposłusznych miłośników białego szaleństwa. A tych na stokach nie brakuje.
– Nie tylko młodzi ludzie, ale i panowie w sile wieku, po kilku piwkach, zjeżdżają bez zastanowienia. Zachowują się czasem agresywnie, jak im się zwróci uwagę. Zwykły turysta bywa bezsilny – zauważa Jacek Chmielowski, narciarz, który większość wolnego czasu zimą spędza na stokach.
W Polsce nie ma jednoznacznego przepisu, który zabraniałby szusowania w stanie wskazującym na spożycie trunków lub procentowych napitków. Problem pojawia się, kiedy narciarz na rauszu spowoduje na nartostradzie „wypadek” uderzając w innego narciarza lub sam się przewróci, doznając groźnej kontuzji.
Takim przypadkom mają zapobiegać górscy policjanci.
– Nie mamy uprawnień do pilnowania w tym zakresie porządku w górach. Możemy pouczać, ale nie możemy w żaden sposób ludzi dyscyplinować – podkreśla Maciej Abramowicz, naczelnik karkonoskiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Takie prawo ma policja: może nałożyć mandat, przymlnąć delikwenta w izbie zatrzymań, a sprawa może znaleźć finał w sądzie.
Narciarskie przestępstwa to nie tylko jazda na złamanie karku po spożyciu alkoholu. To również agresywne zachowanie się w kolejkach do wyciągu, wszczynanie awantur i w końcu – kradzieże sprzętu narciarskiego, dokonywane najczęściej przez złodziei wykorzystujących nieuwagę samych szusujących.
I te zjawiska górska policja ogrnicza lub eliminuje.
– Policyjne patrole na Kopie pracują zimą już od trzech lat, na pozostałych większych stokach kotliny – od roku – wyjaśnia nadkom. Edyta Bagrowska oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Stróże prawa są skuteczni. Często działają jako tzw. straszak. Już sam widok mundurowego na nartach działa.
– Zgłoszeń dotyczących kradzieży sprzętu oraz kradzieży z włamaniem do samochodów w latach ubiegłych w okolicach stoków narciarskich było kilkanaście miesięcznie. Po wprowadzeniu patroli narciarskich tych zgłoszeń nie było wcale lub zdarzały się incydentalnie – podkreśla nadkom. E. Bagrowska.
Mundurowe patrole górskie pracują już od minionej soboty nie tylko w karkonoskich kurortach, lecz także na Łysej Górze w Dziwiszowie. W akcji „Bezpieczne stoki” bierze udział 15 policjantów.