Mecz Sudetów z AZS Politechnika Opole, jak przystało na spotkanie dwóch niepokonanych do tej pory w II lidze ekip odbywał sie w atmosferze prawdziwego sportowego święta. Na trybunach hali przy ul. Sudeckiej zasiadły niespotykane od dawna rzesze kibiców, gorąco dopingujących swoich ulubieńców. Do szczęścia zabrakło tylko jednego wygranej gospodarzy
Zwycięstwo zespołu z Opola nie była dziełem przypadku gdyż dysponujący doskonałymi warunkami fizycznymi oraz dłuższą ławką goście byli tego dnia zespołem dużo lepszym. AZS zwyciężył w walce o zbiórki, był też lepiej dysponowany rzutowo. Jeleniogórzanie słabo radzili sobie z agresywną obroną gości, popełniając sporo prostych strat. Mieli też gorszą skuteczność rzutową, zwłaszcza w trafieniach za trzy punkty.
W całym meczu tylko raz na tablicy wyników widniał remis, w 3 min. po 4. W pozostałym czasie gry prowadzili opolanie. Już w 6 min. było 6:15 dla AZS, a Sudety miały duże problemy z indywidualnym kryciem stosowanym na całym parkiecie przez gości. W końcówce tej części gry jeleniogórzanie, po dwóch celnych "trojkach" Krzysztofa Samca i Grzegorza Terlikowskiego zniwelowali straty zaledwie do trzech punktów – 23:20, jednak goście również odpowiedzieli "trójką" i po 10 min. było 20:26 dla gości. Druga kwarta była bardziej wyrównana. Jeleniogórzanie zbliżali sie do rywala na kilka oczek, ci jednak kontrolowali przewagę celnymi rzutami za trzy punkty.
Losy meczu rozstrzygnęły się w III kwarcie. Grający wąskim składem gospodarze nie nadążali za szybkimi akcjami
gości, zaś sami mieli duże problemy ze zdobywaniem kolejnych punktów. W 26 min. gracze z Opola po kolejnych dwóch celnych "trójkach" prowadzili już różnicą 15 punktów – 47:62. Od tego momentu aż do końca zmagań AZS kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie nie pozwalając Sudetom na zniwelowanie dystansu punktowego. W ostatnich 10 minutach podopieczni trenera Ireneusza Taraszkiewicza mimo szczerych chęci nie byli w stanie poważniej zagrozić gościom i po końcowej syrenie mogli oni odtańczyć taniec radości.
– Chylę czoła przed naszym przeciwnikiem, który był po prostu lepszy – mówił po zakończeniu meczu trener Sudetów i. Taraszkiewicz W grze mojego zespołu zabrakło zespołowości, która do tej pory była naszym największym atutem. Na razie nie rozdzieramy szat, gdyż jest to nasza pierwsza porażka ale musimy z niej wyciągnąć odpowiednie wnioski. Myślę że zarówno w rewanżu z opolanami, jak i w innych meczach stać mój zespół na nawiązanie walki i pokuszenie sie o wygraną.
Wyniki innych meczów: Open Basket Pleszew – AZS Kalisz 90:98, MKKS Zabrze – VB Leasing Siechnice 100:77, Pogoń Prudnik – AZS Poznań 104:75. AZS Szczecin – Olimpia Legnica, Śląsk II Wrocław – Doral Nysa Kłodzko, UKKS Leszno – Spójnia Stargard Szczeciński – mecze w niedzielę
Sudety Jelenia Góra – AZS Politechnika Opole 64:77 (20:26, 18:18, 15:23, 11:10)
Sudety: Terlikowski 14, Matczak 13, Samiec 13, Czech 10, Wilusz 6, Niesobski 4, Skrzypczak 4.