W poniedziałek drogowcy w pocie czoła i oparach gorącego asfaltu wypełniali ubytki w ulicy Żeromskiego przy starym szpitalu. Wcześniej kierujący, którzy musieli lawirować slalomem między wyciętymi dziurami, widzieli świetnie zachowaną poniemiecką kostkę, pokrytą asfaltem kilkanaście lat temu.
– Położona na granitowej kostce masa asfaltowa zawsze będzie odpadała, bo nie jest związana na trwale z podłożem – powiedział nam Piotr Chaciński, inżynier drogownictwa. – Dlatego roboty tego typu to prawdziwa syzyfowa praca – ocenił.
W ten sposób wyasfaltowano wiele jeleniogórskich ulic, zwłaszcza w willowych dzielnicach miasta. I to właśnie tam najczęściej trzeba drogi łatać wydając na to corocznie górę pieniędzy, którą można by przeznaczyć na co innego. Paradoksalnie, nie ma środków na kompleksowy remont, czyli usunięcie starej, poniemieckiej kostki i zrobienie drogi od podstaw.
Nie wchodzi też w rachubę zdjęcie asfaltu i pozostawienie bruku, ponieważ wcześniej podwyższono konstrukcję studzienek kanalizacyjnych. Dlatego, póki miasto nie wygospodaruje pieniędzy na porządny remont, będzie traciło majątek na tak zwane naprawy bieżące.
Światełkiem w tunelu jest remont dróg w Cieplicach za pieniądze pozyskane z funduszy unijnych. Jednak i tam jest wiele nieprawidłowości wynikłych po jesiennych robotach. Ich likwidacją zajmą się niebawem ekipy drogowców.