Decyzję o połączeniu miejskiego SPZOZ-u ze zgorzeleckim szpitalem podjęła jeszcze poprzednia Rada Miasta w Szklarskiej Porębie. To miał być pomysł na poprawę świadczeń medycznych i zbilansowanie przynoszącej straty jednostki. Porozumienie w tej sprawie podpisano, tuż przed wyborami samorządowymi 30 października 2014. Czy to więc z pośpiechu, czy też z innych przyczyn fuzja przygotowana została w taki sposób, że jego realizacja niemal natychmiast zaczęła nastręczać trudności.
Poprzedni samorząd nie ujął w zaplanowanym na 2015 rok budżecie żadnych środków na uregulowanie spraw finansowych przychodni. Ośrodek Zdrowia wobec braku płynności finansowej nie był w stanie oddłużyć się samodzielnie, a w kasie miasta potrzebnych na ten cel 300 tys. zł nie było. Czas realizacji porozumienia zaczął się więc wydłużać, bowiem zadłużonej jednostki zgorzelecki szpital przejmować nie zamierzał.
Kiedy sprawy finansowe zostały już niemal w całości uregulowane, podczas rozpoczętej technicznej procedury przekazywania jednostki, wyszły na jaw bariery formalne, które w ocenie zgorzeleckiego partnera uniemożliwiają połączenie obu placówek.
Podstawową przeszkodą okazują się być zapisy w akcie darowizny budynku. Otóż 8 lutego 2006 roku samorząd województwa dolnośląskiego przekazując miastu pod Szrenicą ośrodek na ulicy Szpitalnej zastrzegł konieczność realizowania w nim zadania statutowego w postaci prowadzenia Zakładu Opiekuńczo Leczniczego. W przypadku nie wykorzystania darowizny zgodnie z przeznaczeniem może być ona odwołana.
Tymczasem, jak wynika z dzisiejszego rozwoju sytuacji, przed podpisaniem porozumienia z 30.10.2014, nikt z ówczesnych władz Szklarskiej Poręby nie zwrócił się do Urzędu Marszałkowskiego w celu zasięgnięcia opinii, czy połączenie przychodni ze szpitalem w Zgorzelcu nie koliduje z aktem darowizny. Innymi słowy - czy cel określony w uchwale Sejmiku Województwa Dolnośląskiego będzie dalej spełniany i czy nie wystąpią przesłanki do odwołania darowizny. Na dobrą sprawę dziś trudno odpowiedzieć na pytanie : jak realizować zadanie własne czyli prowadzić ZOL, nie będąc właścicielem jednostki ?
Ujawnienie tego zapisu o zobowiązaniu wobec województwa, zostało uznane przez powiat zgorzelecki jako powód wystarczający do zerwania rozpoczętych procedur łączenia. Bowiem i starosta, i szefowa szpitala dr Barczyk oczekiwali przekazania im przychodni beż żadnych warunków. A warunkiem utrzymania darowizny jest prowadzenie ZOL-u. Więc gdyby szpital w Zgorzelcu chciał zlikwidować zakład opiekuńczy lub zmienić formę jego zarządzania, musiałby zwracać się do sejmiku o województwa o zgodę na co najwyraźniej nie miał ochoty. Póki co, bez odpowiedzi pozostaje pytanie, dlaczego tak istotne kwestie nie zostały rozstrzygnięte zanim podpisano porozumienie ?
Fakt istnienia w obiekcie lokali mieszkalnych jest dla niedoszłego partnera ze Zgorzelca kolejnym powodem do zerwania połączenia. Sprawy najmu mieszkań, październikowe porozumienie również nie regulowało. To sprawiło, że starosta zgorzelecki zapowiedział odstąpienie od medycznego aliansu, ograniczając się w uzasadnieniu do lakonicznych stwierdzeń o pogorszeniu atmosfery i utraty zaufania do władz Szklarskiej Poręby.
W ocenie tych ostatnich, tak radykalne stanowisko zgorzeleckiego partnera jest co najmniej przedwczesne. Choćby z uwagi na punkt 13 porozumienia o połączeniu, który zobowiązywał obie strony do poszukiwania w pierwszej kolejności dróg ugodowych w sytuacjach spornych. Zgorzelec rozmawiać jednak już nie chce, uznając okoliczności za wystarczające do zerwania połączenia. Trzymając się sztywno zapisu, że Szklarska Poręba ma nie stawiać żadnych warunków.
To oczywiście zła informacja dla mieszkańców Szklarskiej Poręby. Zła również dla budżetu miasta. SPZOZ przynosi bowiem straty. Nie jest prawdą, że po 30 czerwca przestanie działać. Kontrakt z NFZ będzie nadal obowiązywał. Plan naprawczy jest jednak konieczny. Rozważana jest więc zmiana funkcjonowania placówki lub przejęcie przez inny podmiot.
Na marginesie warto zaznaczyć, że do 2009 roku SPZOZ w Szklarskiej Porębie był prowadzony na zlecenie samorządu przez niepubliczny zakład opieki zdrowotnej i wówczas wypracowywał zysk.